Giorgi Mamardashvili w Liverpoolu? Klub jest po rozmowach z piłkarzem

Piotr Rzepecki

Opracowanie:Piotr Rzepecki

14 sierpnia 2024, 15:28 • 2 min czytania

Giorgi Mamardashvili wkrótce może trafić do Liverpoolu. Jak informuje Fabrizio Romano, bramkarz Valencii po udanych mistrzostwach Europy może zmienić pracodawcę. „The Reds” są z golkiperem po słowie, w grę wchodzi transfer i natychmiastowe wypożyczenie do klubu, gdzie Gruzin byłby „jedynką”.

Giorgi Mamardashvili w Liverpoolu? Klub jest po rozmowach z piłkarzem
Reklama

Na taki wariant może się zgodzić Bournemouth, który w sezonie 2024/25 widziałby Gruzina jako podstawowego bramkarza. Po sezonie 23-latek wróciłby na Anfield, gdzie byłby pierwszym wyborem trenera Arne Slota. Liverpool już kontaktował się z zawodnikiem, on jest chętny na taki wariant.

Kilka tygodni temu łączyło się Mamardashviliego z Bayernem Monachium. Gruzin wówczas jasno zadeklarował, że gdyby miał zmienić klub, to tylko na taki, gdzie byłby „jedynką”. – Bayern ma wciąż najlepszego bramkarza na świecie. Obecnie nie można się tam przenieść. Pojechałbym tam tylko wtedy, gdy miałbym grać. Jeśli nie będę grał, to nie – mówił w rozmowie z „Sky Deutschland”.

Reklama

Tegoroczne mistrzostwa Europy były dla Gruzji bardzo udane. Debiutant na międzynarodowej arenie wyszedł z grupy, na etapie 1/8 finału odpadł z Hiszpanią. Mamardashvili ma 21 występów w narodowej reprezentacji, z kolei w Valencii gra od lata 2021 roku. Jest wyceniany na 45 mln euro (za transfermarkt).

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodził się dzień po Kylianie Mbappe. W futbolu zakochał się od czasów polskiego trio w Borussi Dortmund. Sezon 2012/13 to najlepsze rozgrywki ever, przynajmniej od kiedy świadomie śledzi piłkarskie wydarzenia. Zabawy z kotem Maurycym, Ekstraklasa, powieści Stephena Kinga.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Napadł na Donnarummę. Później popełnił samobójstwo

redakcja
19
Napadł na Donnarummę. Później popełnił samobójstwo
Anglia

Zwroty akcji na Old Trafford i piękny wolny Fernandesa. Co za mecz!

redakcja
4
Zwroty akcji na Old Trafford i piękny wolny Fernandesa. Co za mecz!
Reklama
Reklama