Cezary Wilk uważa Hiszpanię za zdecydowanego faworyta niedzielnego finału mistrzostw Europy. – Hiszpanie na Euro 2024 jawią się jako drużyna idealna – zwraca uwagę w rozmowie z „TVP Sport” 38-latek.
Tak się składa, że w decydującym starciu na turnieju rozgrywanym za naszą zachodnią granicą zobaczymy mecz reprezentacji, która gra najatrakcyjniejszy futbol na tych mistrzostwach z drużyną, której spotkań nie dało się oglądać z zaciekawieniem.
Jak zdaniem byłego reprezentanta Polski może wyglądać ten finał? – Nie sądzę, by Anglicy zabrali Hiszpanom piłkę. Raczej będą starali się przeszkadzać rywalom i utrudniać życie Nico Williamsowi oraz Lamine’owi Yamalowi. Jestem ciekaw, jak będą wyglądały pojedynki silnych, angielskich obrońców z szybkimi skrzydłowymi – mówi Wilk.
Gdzie w takim razie Anglicy mogą upatrywać swoich szans?
– Muszą zepchnąć rywali do głębokiej defensywy, bo Hiszpanie nie czują się w tym elemencie dobrze. Potrafią się bronić, ale wolą robić to wysoko, gdy mogą agresywniej podejść do przeciwników. Kiedy muszą bronić się we własnym polu karnym, pojawiają się problemy. Jeśli Anglicy to zrobią, pojawi się dla nich szansa, chociaż tak jak wspomniałem wcześniej, w teorii to Hiszpanie są faworytami – tłumaczy Cezary Wilk, który występował w hiszpańskich klubach w latach 2013-2018.
Finał mistrzostw Europy odbędzie się w niedzielę o godz. 21:00 na stadionie w Berlinie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- CZY BERLIN WYTRZYMA NAJAZD ANGLIKÓW?
- MILIONY ZŁOTYCH UTOPIONE W STĘŻYCY – REPORTAŻ
- OD KAZIRODZTWA DO BREXITU – TEKST O GIBRALTARZE
Fot. Newspix