Anglicy przyjechali do Niemiec jako czołowi pretendenci do wygrania turnieju. Gareth Southgate przyznał jednak, że remis z Danią (1:1) po słabym meczu pokazał, że Anglicy nie radzą sobie z presją bycia jednym z faworytów Euro 2024.
Anglia zawiodła już w pierwszym spotkaniu. Wygrała 1:0 z Serbią, ale po fatalnym występie w drugiej połowie meczu otwarcia. W czwartek we Frankfurcie Synowie Albionu zaprezentowali się jeszcze gorzej. Po trafieniu Harry’ego Kane’a z 18. minuty oddali kompletnie inicjatywę, a gigantyczna liczba prostych błędów była zatrważająca. Mieli sporo szczęścia, że Duńczycy zdołali strzelić tylko jednego gola i mecz zakończył się remisem.
– Oczywiście jesteśmy rozczarowani poziomem tych dwóch występów. Musimy to dogłębnie przeanalizować i znaleźć rozwiązania problemów, które mamy. Poświęcimy na to dużo czasu. Wiemy, że poziom może być wyższy. Musimy zaakceptować realia, w których się znajdujemy i podążać za oczekiwaniami – powiedział Southgate – Wyzwanie nie może już być większe, bo chcemy zrobić coś, co nigdy wcześniej nie miało miejsca.
Anglia mogła w tym meczu zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie dzięki zwycięstwu nad Duńczykami, ale zamiast tego została pożegnana okrzykami sfrustrowanych kibiców po ich kiepskim występie. – Jeśli nie wygrywamy, musimy zaakceptować to, co nas spotyka. Całkowicie rozumiem frustrację kibiców sposobem, w jaki zagraliśmy – przyznał selekcjoner reprezentacji Anglii. – To moja odpowiedzialność jako trenera. Musimy zachować spokój w grupie i znaleźć rozwiązania – dodał.
“Clearly we are disappointed with the two performances we’ve had” 💬
Gareth Southgate believes England need to accept the expectations around them ⏩ pic.twitter.com/lYIRScPSF9
— Sky Sports Football (@SkyFootball) June 20, 2024
Southgate powiedział, że kluczem do fatalnego obrazu Anglii na tle walecznej i inteligentnej duńskiej drużyny był brak wystarczającego pressingu i brak jakości z piłką przy nodze. – Musimy zaakceptować fakt, że nie naciskaliśmy z wystarczającą intensywnością. Zbyt łatwo traciliśmy posiadanie piłki. Kiedy robisz takie rzeczy, trudno mieć kontrolę, a to doprowadziło do takiego występu – powiedział.
Angielski szkoleniowiec, którego drużyna znajduje się dalej na pierwszym miejscu w grupie i wciąż rozdaje karty, zdjął z boiska swojego kapitana Harry’ego Kane’a w drugiej połowie. – Czuliśmy, że cała pierwsza linia włożyła dużo pracy w ten mecz. Harry rozegrał tylko jeden cały mecz w ciągu ostatnich kilku tygodni, a ostatnie spotkanie wiele go kosztowało. Poza tym chcieliśmy zwiększyć szybkość w pierwszej linii – powiedział Southgate, przypominając, że Kane opuścił całą końcówkę sezonu w Bayernie, pauzując od połowy maja.
Nawiązał też do problemów środku pomocy, gdzie wciąż szuka optymalnego partnera dla Declana Rice, też zresztą zatrważająco dziś słabego. – Trent miał kilka momentów, w których dawał z siebie wszystko. Wiemy, że to eksperyment i wiemy, że nie mamy naturalnego zastępcy Kalvina Phillipsa, więc próbujemy różnych rzeczy i w tej chwili nie wygląda to tak jak byśmy chcieli, to na pewno – stwierdził selekcjoner Anglików.
WIĘCEJ NA WESZŁO
- Przełomowe EURO. Strzały z dystansu wróciły do łask
- Weszło z Berlina: Das Team stał się wreszcie drużyną
- Wieczność dzieł sztuki Shaqiriego
- Trela: Niespełniony reprezentant. Zdobywanie Ilkaya Guendogana dla niemieckiego futbolu
- Mistrzostwa obu Ameryk. Tutaj rozstrzygną się losy Złotej Piłki
fot. Newspix