Wygląda na to, że mała afera z udziałem Ronaldinho właśnie dobiegła końca. 44-latek zdradził, że jego krytyczne słowa pod adresem reprezentacji Brazylii były jedynie akcją reklamową.
Zaczęło się od wypowiedzi Ronaldinho. Legendarny piłkarz zdradził, że nie zamierza oglądać żadnego meczu Brazylii, ponieważ jest to jego zdaniem jedna z najgorszych drużyn w ostatnich latach, która składa się w większości z przeciętnych zawodników. Później na konferencji prasowej odpowiedzi na to udzielił Raphinha, oznajmiając, że Ronaldinho prosił niedawno Viniciusa Juniora o bilety i jest to może jakiś rodzaj akcji reklamowej z jego strony.
Jak się okazało, nie pomylił się. Ronaldinho zamieścił sprostowanie w swoich mediach społecznościowych:
– Nigdy nie porzuciłbym brazylijskiego futbolu. I nigdy nie powiedziałbym tych rzeczy, które widzieliście. To nie jest prawda, te słowa pochodziły od prawdziwych ludzi, od brazylijskich kibiców. To prawdziwe komentarze, które widziałem w Internecie. Wyobraź sobie, że słyszysz te wiadomości przed grą. To nic nie da, a motywacja spada. Wsparcie kibiców jest ogromną różnicą dla zawodnika, wiem, o czym mówię. Panowie, nasi chłopcy potrzebują w tym momencie wsparcia. Im więcej pewności siebie okażą kibice, tym więcej pewności siebie będą mieli na boisku. Dlatego dołączyłem do Rexony w tym ruchu, który zachęca fanów, żeby nigdy nie odchodzili. Prosimy wszystkich o przesłanie wyrazów wsparcia i wiary na Copa America – napisał.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Artur Soares Dias posędziuje Polakom i Holendrom. Jaka była jego droga do EURO 2024?
- Paul Hayward: Anglia żyje w zamkniętym kole porażek. Zeszła na ziemię [WYWIAD]
- Jasna strona księżyca. Opowieść o kadrze Leo Beenhakkera
- 10 najważniejszych migawek w historii polskich występów na Euro
- Najszybszy gol w historii nie zatrzymał obrońców tytułu. Włosi wygrywają z Albanią
Fot.Newspix
Tłumaczenie za: fcbarca.com