Reklama

Świetny start 17-letniego Endricka w reprezentacji Brazylii. Lepszy tylko Pele

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

09 czerwca 2024, 18:31 • 2 min czytania 12 komentarzy

W piątek Brazylia pokonała w meczu towarzyskim 3:2 Meksyk i po raz kolejny zwycięską bramkę dla „Canarinhos” zdobył Endrick. To trzecie trafienie 17-latka w dorosłej kadrze, co stanowi niesamowity wyczyn. Okazuje się, że młodszym Brazylijczykiem, który strzelił trzy gole w narodowych barwach, był tylko legendarny Pele. 

Świetny start 17-letniego Endricka w reprezentacji Brazylii. Lepszy tylko Pele

Endrick w przeszłości zdobywał bramki w meczach z Anglią, a także Hiszpanią. Pomocnik, którego kupił Real Madryt, zaliczył wyjątkowo efektowne wejście do reprezentacji i już dziś staje się idolem kibiców. W piątek przy jego trafieniu asystował Vinicius Jr., co zadziałało na wyobraźnię fanów „Los Blancos”. Nie milkną zachwyty nad młodym napastnikiem. Po wczorajszym wyczynie zaczyna się porównywanie jego statystyki z wchodzącym do kadry Pele i okazuje się, że pod jednym względem Endrick jest lepszy.

Do tej pory Endrick rozegrał pięć meczów w reprezentacji Brazylii, w których zdobył trzy bramki. Często wchodził jednak z ławki, więc łącznie uzbierał 120 minut. Wiele lat temu Pele potrzebował 151 minut, aby strzelić trzy gole dla „Canarinhos”. Trzeba jednak pamiętać o tym, że trzykrotny mistrz świata w chwili zdobycia swojego trzeciego trafienia w narodowych bramkach był o cztery miesiące młodszy od Endricka.

Reklama

Zwycięskie gole w meczach z Anglią oraz Meksykiem Brazylijscy fani zapamiętają na długo. Teraz Endrick spróbuje podbić Europę. Napastnik urodzony w 2006 roku został kupiony za 47,5 miliona euro przez Real Madryt. Bohater wczorajszego spotkania spróbuje pokazać, że jest napastnikiem z dużo większym potencjałem niż Vitor Roque. Do tej pory w reprezentacji narodowej przyćmił starszego o rok kolegę. Napastnik FC Barcelony rozegrał tylko 25 minut w barwach „Canarinhos”.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

12 komentarzy

Loading...