– Nie da się ukryć, że dyrygent, czyli selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz wraz z orkiestrą PZPN dość mocno podgrzewają emocje przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. Niestety są to raczej złe emocje – pisze w swoim ostatnim felietonie w Przeglądzie Sportowy Dariusz Dziekanowski. Zdaniem byłego reprezentanta Polski sposób, w jaki selekcjoner przedstawił szeroki skład na Euro nie był do końca odpowiedni.
Przypomnijmy, że skład na zbliżające się mistrzostwa Europy poznaliśmy podczas turnieju golfowego Rosa Challenger Cup. Wszyscy spodziewali się komunikatu wieczorem, jednak dość niespodziewanie Probierz odsłonił wcześniej karty. Ten sposób nie spodobał się Dariuszowi Dziekanowskiemu.
– Michał Probierz zamiast dać kibicom trochę radości, uzasadnić swój wybór i wskazać atuty każdego z zawodników, żeby wzbudzić zainteresowanie, a pewnie i większą sympatię, wszystkich zlekceważył – pisze były reprezentant Polski.
– Ewidentnie mamy tu do czynienia z jakąś – mówiąc oględnie – totalną amatorką – grzmiał Dziekanowski. – Dwóch fanów muzyki Zenka Martyniuka odpowiada za najważniejszą drużynę w tym kraju i robią to na zasadzie “wieś tańczy i śpiewa”. To jest po prostu nie do wiary, że ta kadra przeciekła w ten sposób do mediów, czyli w formie grafiki z nazwiskami piłkarzy na poszczególnych pozycjach.
Na liście nazwisk nie pojawił się m.in. Matty Cash. Brak obrońcy Aston Villi to największe zaskoczenie.
Reprezentacja Polski wkrótce rozpocznie czerwcowe zgrupowanie, przed mistrzostwami Europy biało-czerwoni zagrają towarzysko z Ukrainą (07.06) i Turcją (10.06). Na samej imprezie z kolei podopieczni Michała Probierza zagrają z Holandią, Austrią i Francją.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Balonik przebity. Szeroka kadra Polski na Euro bez zaskoczeń
- Powołania na golfie to absurd? PZPN tłumaczy: “Taki był plan”
- Małe kłótnie o powołania, bo co to za różnica, kto przegra na Euro?
Fot. FotoPyk