Iga Świątek zagrała jak na zdecydowaną faworytkę przystało i bez straty seta pokonała Soranę Cristea. „To był mój najlepszy mecz w tym roku” – oceniła zaraz po spotkaniu.
Po szybkim zwycięstwie nad Xiyu Wang na inaugurację Madrid Open, w trzeciej rundzie turnieju poprzeczka dla liderki rankingu powędrowała kolejny szczebel wyżej. Iga zmierzyła się z rozstawioną z 27. numerem Soraną Cristea. Panie dotychczas spotkały się na korcie trzykrotnie i za każdym razem górą była Polka.
Najbardziej wyrównane spotkanie stoczyły w 2022 roku, podczas Australian Open. W 1/8 turnieju Świątek, aby zatriumfować musiała odwrócić losy pojedynku po porażce w pierwszej partii. Comeback się powiódł i to Iga mogła cieszyć się wówczas z awansu do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego.
O to, aby odrabianie strat znowu nie było konieczne, Świątek zadbała bardzo szybko. Pierwsze dwa gemy serwisowe Rumunki kończyły się przełamaniem Igi i już po kwadransie na tablicy wyników było 3:0 dla liderki rankingu. Co prawda, w szóstym gemie Polka oddała swoje podanie przeciwniczce, ale była to tylko pojedyncza wpadka, bo po chwili przypieczętowała sukces w pierwszym secie.
Polski walec nie zatrzymał się do samego końca spotkania. Jak to się często mówi w środowisku tenisowym – „godzina z prysznicem” wystarczyła Idze, aby zameldować się w kolejnej rundzie. Tam na naszą mistrzynię będzie czekać wygrana z pary Victoria Azarenka – Sara Sorribes Tormo. Kolejny mecz pierwszej rakiety świata już w poniedziałek.
Iga Świątek – Sorena Cristea 6:1, 6:1.
Fot. Newspix.pl