Reklama

David Raya na dłużej w Arsenalu. Transfer definitywny bohatera Kanonierów

Paweł Wojciechowski

13 marca 2024, 15:51 • 2 min czytania

Arsenal wykorzysta klauzulę zawartą w umowie ze swoim bramkarzem, który we wtorkowy wieczór został bohaterem Emirates Stadium. David Raya, który jest wypożyczony z Brentford, zostanie wykupiony przez Kanonierów, potwierdza Fabrizio Romano.

David Raya na dłużej w Arsenalu. Transfer definitywny bohatera Kanonierów

Arsenal awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów po dwumeczu z FC Porto. Bohaterem Kanonierów okazał się bramkarz David Raya, którym fantastycznymi paradami zapewnił im zwycięstwo w rzutach karnych 4:2.

Reklama

Raya został na Emirates Stadium ściągnięty w letnim oknie transferowym. Wypożyczenie z Brentford obwarowane było kilkoma klauzulami, z których teraz Arsenal chce skorzystać. Raya wygrał bowiem rywalizację z Aaronem Ramsdalem o pozycję numer 1 między słupkami Kanonierów i zapracował na transfer definitywny. Zgodnie z umową na konto Brentford po tym sezonie mają zostać przelane 32 miliony euro.

David Raya w tym sezonie, we wszystkich rozgrywkach, w 29 meczach trzynaście razy zachował czyste konto. Ma też na koncie trzy występy w reprezentacji Hiszpanii i jest pewniakiem do wyjazdu na Euro.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów

Braian Wilma
3
Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów
Anglia

Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]

Wojciech Piela
3
Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]
Reklama
Reklama