Według informacji przekazanych przez Davida Parkesa, który od dawna korzysta z dostępu do źródeł zbliżonych do UEFA, zapowiadają się kolejne zmiany w zasadach rozgrywania eliminacji do europejskich pucharów.
Według niepotwierdzonych, ale bardzo prawdopodobnych wieści, znacznie wzrośnie rola współczynników klubowych.
So now we have what we can expect to be the rebalancing procedures for all the rounds in European qualifying.
One other thing regarding seeding, as things stand, there are only a few rounds that will not use club coefficient for seeding. They are:
– EL Q3 (CH Path, open draw)
-…— David Parkes (@dpnina10) January 26, 2024
Będą one używane do rozstawień w każdej rundzie eliminacyjnej poza kilkoma wyjątkami:
– trzecią rundą eliminacyjną Ligi Europy w ścieżce mistrzowskiej
– drugą i trzecią rundą eliminacyjną Ligi Konferencji w ścieżce mistrzowskiej
– w rundzie play-off Ligi Konferencji w ścieżce mistrzowskiej
W dwóch pierwszych przypadkach odbędzie się całkowicie otwarte losowanie. Natomiast w ostatnim rozstawione będą zespoły, które spadły do Ligi Konferencji z trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Europy, a nierozstawione – zespoły, które awansowały z trzeciej fazy Ligi Konferencji.
Już nie faza grupowa, tylko ligowa
Na czym zatem będzie polegać zmiana na pozostałych etapach? Pamiętajmy, że od lat w eliminacjach zespoły „spadają” z jednego pucharu do drugiego. Porażka w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów oznacza grę w play-offach o fazę grupową ligową Ligi Europy. Tak jest – fazy grupowej już w europejskich pucharach nie będzie. We wszystkich rozgrywkach zastąpi ją faza ligowa – wszyscy uczestnicy będą klasyfikowani w jednej tabeli, choć nie zagrają z każdym z trzydziestu pięciu rywali. Ale o tym wiemy od jakiegoś czasu i planujemy to jeszcze bardzo szczegółowo omawiać. Wracając do spadków: dotąd zespoły spadające z jednego pucharu do drugiego albo nie były wcale rozstawiane, albo były rozstawione według specjalnego, dość skomplikowanego systemu priorytetów (play-off Ligi Europy), albo na podstawie tego, w której fazie pucharu odpadły.
Weźmy pod uwagę konkretny przykład z tego sezonu: 7 sierpnia 2023 roku odbyło się losowanie play-off Ligi Konferencji. Zaplanowano je jeszcze przed dwumeczem trzeciej rundy: Lech – Spartak Trnava. Współczynnik klubowy Lecha wynosił 19 punktów, Spartaka: 10,5 punktu i oczywiście ta pierwsza wartość brana była pod uwagę w rozstawieniach ostatniej fazy Ligi Konferencji. Lechowi dałby on rozstawienie wśród 27 zwycięzców trzeciej rundy, nawet po uwzględnieniu pięciu zespołów, które startowały od play-off. Jednak UEFA musiała wziąć pod uwagę jeszcze dwóch przegranych trzeciej fazy ścieżki głównej eliminacji Ligi Europy. Mierzyły się w niej Slavia (współczynnik 52 pkt) z Dnipro-1 (8 punktów) oraz Olympiakos (39 pkt) z Genkiem (18 punktów). Przegrani z tych meczów trafiali do tej samej rundy, co Lech.
Niestety, UEFA wymyśliła, że do rozstawienia w Lidze Konferencji weźmie współczynnik… lepszych zespołów z tych par. Dobrze widzicie – postanowiono, że przegrany z pary Slavia vs Dnipro będzie miał współczynnik 52, a z pary Olympiakos vs Genk – 39. Dało to tym parom oczywiste rozstawienie w play-off najniższego rangą europejskiego pucharu oraz zepchnęło zwycięzcę pary Lech – Spartak do grona drużyn niezostawionych.
Co by się stało z Lechem?
Tymczasem, jak się można było spodziewać, do Ligi Konferencji „spadły” Genk i Dnipro-1 z niższymi od Lecha współczynnikami (18 i 8 punktów). Co ciekawe, para Lech – Spartak wylosowała właśnie przegranego z pary Slavia – Dnipro, jednak polska drużyna nie zmierzyła się z Ukraińcami, bo odpadła ze Słowakami. Patrząc obiektywnie na tę sytuację, można było po prostu w przypadku „spadku” przegranych do niżej notowanego pucharu wziąć pod uwagę współczynnik słabszego klubu w parze, zamiast silniejszego. W tym wypadku UEFA poszła po rozum do głowy i od przyszłego roku zacznie stosować właśnie tę zasadę.
Należy przy tym pamiętać, że zadziała ona w dwie strony: w przypadku gdy dwumecz zwycięży klub z wyższym współczynnikiem, dzięki zmianie przegrany będzie bardziej realistycznie rozstawiony niżej w pucharze, do którego spadnie. Ale z drugiej strony: przy porażce wyżej notowanego rywala w pucharze, do którego spadnie, zagra jako drużyna rozstawiona niżej, niż wynikałoby z jej siły.
Osoby zaznajomione z dotychczasowym składem europejskich pucharów mogą w tym momencie dojść do wniosku, że zmiana nie dotknie bezpośrednio rozstawienia polskich klubów (poza pośrednim „zepchnięciem”, jak wyżej opisany przypadek Lecha), bo jeżeli nasze zespoły spadają między pucharami, to w ścieżce mistrzowskiej, której zmiana prawie nie muśnie. Jednak wśród wielu zmian na lepsze, które czekają nas w kontynentalnych rozgrywkach, jest także gra zdobywcy Pucharu Polski (albo wicemistrza, jeżeli mistrz zdobędzie dublet) w eliminacjach Ligi Europy. Jak wpłynie to na jego szanse? Odpowiedź brzmi: to zależy – przede wszystkim od tego, kto nim będzie.
Polskie opcje
Prześledźmy wszystkie opcje. Jeżeli Puchar Polski wygra Pogoń, Piast, Wisła, Widzew, Jagiellonia lub Korona, to przystąpią z „polskim” rankingiem 5,075, bo ich indywidualne są zbyt słabe lub nie mają ich w ogóle. Kluby te przystąpią do pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy z jednym z najniższych współczynników. Na dziś zapowiada się, że gorszy będą miały jedynie zespoły z: Cypru, Szwecji, Słowacji, Irlandii i Finlandii. Zatem w każdej z faz przegrany w parze z udziałem zdobywcy Pucharu Polski (póki będzie on grał w LE) będzie losowany w Lidze Konferencji jako zespół nierozstawiony. Aby było inaczej, nasz reprezentant musiałby mieć ponad 6 punktów. Taki współczynnik ma Raków (8 pkt). Jest szansa, że taki wynik da rozstawienie nie tylko w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy, ale nawet jest możliwe rozstawienie przegranego klubu z takim współczynnikiem aż w trzeciej rundzie Ligi Konferencji (w drugiej pozostaje prawie pewne).
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z Lechem, który w przypadku gry w Lidze Europy może być rozstawiony nawet w całych eliminacjach ze względu na ranking, liczący 19 punktów! Zmiana komplikuje jednak jego rozstawienie w razie, gdyby zleciał do Ligi Konferencji. Trafi on tam wówczas ze współczynnikiem niżej notowanego zespołu, z którym przegra. Może zatem być w niej paradoksalnie nierozstawiony – ale jedynie w tej rundzie, do której spadnie z LE. W kolejnych zacznie grać na swoim rankingu – zatem będzie losowany z lepszego koszyka.
Wpływ na sytuację mistrza Polski zapowiadane zmiany mają znacznie mniejszy. W ścieżce mistrzowskiej będą one miały zastosowanie właściwie jedynie w play-off Ligi Europy, gdzie zamiast karkołomnego systemu priorytetów będą znów w pełni liczyły się współczynniki. Otóż zmiana wpłynie na sytuację naszego reprezentanta jedynie, jeżeli odpadnie dokładnie w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Jeżeli będzie nim Legia lub Lech, to mają prawie zagwarantowane rozstawienie w fazie play-off w takiej sytuacji.
Bonus 600 zł za zwycięstwo Polski z Portugalią w Lidze Narodów
- Postaw kupon singiel za min. 2 zł zawierający zakład na zwycięstwo Biało-Czerwonych w starciu z Portugalczykami
- Jeśli kupon okaże się wygrany, to na twoje konto bonusowe wpłyną dodatkowe środki w wysokości 600 zł
- Tylko dla nowych użytkowników. Rejestracja zajmuje 30 sekund!
Kod promocyjny
18+ | Graj odpowiedzialnie tylko u legalnych bukmacherów. Obowiązuje regulamin.
Kluczowa wartość współczynnika
Oczywiście trzeba pamiętać, że wszystkie te założenia wezmą w łeb, jeżeli mistrz albo zdobywca Pucharu Polski trafią jakimś cudem na drużynę z niższym rankingiem. Wówczas w przypadku porażki naszego reprezentanta to ranking jego rywala zdecyduje o tym, czy będzie on rozstawiony w pucharze, do którego spadnie.
Pojawiają się także dość wiarygodne doniesienia o tym, że współczynniki klubowe mają mieć także znacznie większe niż dotąd przy przesunięciach w poszczególnych rozgrywkach w sytuacji, gdy zdobywcą europejskiego pucharu w tym sezonie będzie drużyna, która zapewni sobie miejsce w pucharach także przez krajowe rozgrywki. Dotąd takie miejsce przejmował kolejny kraj w rankingu krajowym. Od przyszłego sezonu o rundę (a nawet o więcej rund) wyżej będzie wskakiwał klub z najwyższym współczynnikiem spośród zakwalifikowanych do niższego etapu. To zła wiadomość dla naszych klubów, bo raczej nie grozi nam bycie najwyżej notowanym klubem w danej rundzie, a w przypadku przesunięć wg rankingów krajowych, zdarzało nam się korzystać z takich zmian. Na szczęście w przypadku przydzielania miejsc za wykluczone z rozgrywek rosyjskie kluby wygląda na to, że wciąż będzie brany pod uwagę ranking krajowy, co oznacza grę mistrza Polski od drugiej, zamiast pierwszej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów.
Warto zatem walczyć o ranking klubowy, bo o ile w fazie ligowej straci on zupełnie na znaczeniu (kluby będą grać także z rywalami z własnego koszyka), to w eliminacjach jego znaczenie wzrasta. Jest to także kolejna zmiana, która wpłynie na odwieczną polską dyskusję o tym, jak bardzo niekorzystny jest awans do pucharów klubów bez współczynnika.
WIĘCEJ O CIEKAWOSTKACH STATYSTYCZNYCH:
- Hurkacz ósmy, Iga wciąż pierwsza. Ile krajów miało tenisistów w TOP 8 rankingów?
- Liczby Kloppa w Anglii – drugi po Guardioli?
- Ile x-kom Football Group znaczyłoby w Europie?
Fot. Newspix