825 dni bez meczu i wystarczy. Jarosław Niezgoda znowu w grze

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

24 listopada 2025, 13:39 • 2 min czytania 3

Licznik dni bez rozegranego meczu nabijał się Jarosławowi Niezgodzie i nabijał, ale w końcu udało się go zatrzymać. Występem w meczu Pogoni Siedlce z Wisłą Kraków90 (0:0) napastnik przypieczętował swój powrót na boisku po… 825 dniach od ostatniego meczu. Długą drogę musiał przejść były piłkarz Legii, oj długą.

825 dni bez meczu i wystarczy. Jarosław Niezgoda znowu w grze
Reklama

Niedawno cieszyliśmy się, naprawdę szczerze, z powrotu rekonwalescenta do Polski i jego umowy z Pogonią Siedlce. Bo bez podziału na klubowe barwy można po prostu życzyć Jarosławowi Niezgodzie zdrowia i odrobiny farta w tym trudnym dla niego okresie. Tym bardziej że ostatni mecz piłkarz ten rozegrał już ponad dwa lata temu.

Jarosław Niezgoda wrócił na boisko. Koniec długiej przerwy

30-latek na razie ma za sobą tylko symboliczny moment, bowiem w meczu z Białą Gwiazdą na murawie zameldował się dopiero w 89. minucie. Nie zmienia to jednak faktu, że zaliczył swój pierwszy występ od 21 sierpnia 2023 roku i tym samym śmiało można powiedzieć, że wraca do żywych.

Reklama

825 dni bez meczu, 629 bez klubu. Jarosław Niezgoda mógł sporo przegapić… [CZYTAJ WIĘCEJ]

Wydawało się, że jego przerwa od gry potrwa trochę krócej. Wcześniej sporo mówiło się o ewentualnym powrocie do Ekstraklasy, a nawet wcześniejszym angażu w jednym z klubów I ligi. Ostatecznie jednak to Pogoń wyciągnęła do Niezgody pomocną dłoń i teraz czeka, aż napastnik wróci do swojej dawnej formy.

– Chcielibyśmy, żeby facet tak doświadczony przez poważne problemy zdrowotne – najpierw związane z sercem w Legii, potem z dwukrotnie zerwanym więzadłem krzyżowym w Timbers – mógł jeszcze coś w futbolu zdziałać, strzelić kilka goli, wygrać kilka spotkań – pisaliśmy we wrześniu, gdy pewne już było, że siedlczanie rzucą napastnikowi koło ratunkowe.

I zdania nie zmieniamy, a debiut ligowy w nowych barwach to pierwszy krok na drodze ku solidnym występom.

CZYTAJ WIĘCEJ O JAROSŁAWIE NIEZGODZIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

3 komentarze

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Betclic 1 liga

Reklama
Reklama