Reklama

Oficjalnie: Edward Iordanescu odchodzi z Legii Warszawa

Przemysław Michalak

31 października 2025, 11:12 • 1 min czytania 68 komentarzy

Edward Iordanescu przestał pełnić obowiązki trenera pierwszego zespołu Legii Warszawa – poinformował klub w oficjalnym komunikacie. 

Oficjalnie: Edward Iordanescu odchodzi z Legii Warszawa

„Klub dziękuje szkoleniowcowi za współpracę i życzy mu powodzenia w dalszej karierze trenerskiej. Do czasu przedstawienia nowego szkoleniowca obowiązki pierwszego trenera będzie pełnił dotychczasowy asystent, Inaki Astiz” – czytamy.

Reklama

Edward Iordanescu oficjalnie dochodzi z Legii Warszawa


Gwoździem do trumny Iordanescu okazało się odpadnięcie z Pucharu Polski w meczu z Pogonią Szczecin.

47-letni szkoleniowiec prowadził Legię od 12 czerwca. Wywalczył z nią Superpuchar Polski (2:1 z Lechem Poznań) i zrealizował cel minimum w Europie, jakim był awans do fazy ligowej Ligi Konferencji. Stało się to w bólach i nerwach w rewanżu z Hibernianem, ale koniec końców wynik się zgadzał.

Od tamtej pory jednak Legia gra coraz gorzej, a czas wcale nie działa na jej korzyść. Z ostatnich jedenastu meczów Iordanescu wygrał zaledwie trzy. Sam trener nie pomagał ciągłym narzekaniem i wyciekami do rumuńskich mediów.

To rozstanie chyba wszystkim stronom wyjdzie na dobre. Wreszcie będzie można się wyspać.

Fot. Newspix

68 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama