Reklama

Obrońca Legii broni trenera: Problemem są piłkarze

Aleksander Rachwał

27 października 2025, 08:40 • 2 min czytania 11 komentarzy

Legia Warszawa zremisowała bezbramkowo z Lechem Poznań w hicie 13. kolejki Ekstraklasy. Po meczu głos zabrał obrońca stołecznej drużyny Radovan Pankov. Serb wskazał największy jego zdaniem problem drużyny, która od trzech meczów nie wygrała w lidze.

Obrońca Legii broni trenera: Problemem są piłkarze

Oczywiście, że nie jesteśmy zadowoleni z remisu. Jedyne, z czego możemy się cieszyć, to zachowane czyste konto. W naszej obecnej sytuacji musimy po prostu mniej gadać, a więcej pracować – podsumował Pankov cytowany przez portal legia.net.

Reklama

Radovan Pankov: Największym problemem jest skuteczność

Legia Warszawa po dwunastu rozegranych meczach zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli Ekstraklasy. Wojskowi do tej pory wygrali cztery mecze, cztery zremisowali i cztery przegrali, co przełożyło się na szesnaście punktów. Z ostatnich pięciu meczów ligowych, drużyna Edwarda Iordanescu wygrała tylko jeden.

Skąd bierzemy motywację, że będzie lepiej? To bardzo trudne pytanie. Jedno z tych, które bolą najbardziej. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że na ten moment nie widać dla nas światełka w tunelu. Naszym największym problemem jest skuteczność. W niedzielę stworzyliśmy jedną dobrą okazję, którą zmarnowaliśmy. Ale to nie jest jedynie kwestia napastników – jak atakujemy, to wszyscy i jak bronimy, to również wszyscy. Jako drużyna musimy tworzyć więcej sytuacji – stwierdził obrońca.

Ostatnio tematem numer jeden wokół Legii była przyszłość Edwarda Iordanescu. Wobec aktualnych wyników dyskutowano, czy szkoleniowiec powinien rozstać się z klubem. Radovan Pankov uważa jednak, że to nie w trenerze tkwi przyczyna rozczarowującej postawy drużyny.

– To piłkarze są problemem. Od momentu, kiedy tutaj trafiłem, ile razy zmienialiśmy trenerów? Trzy. Jeden z nich jest teraz w Serie A… – zauważył piłkarz.

WIĘCEJ O MECZU LEGIA WARSZAWA – LECH POZNAŃ:

Fot. Newspix

11 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama