Reklama

Jan Faberski wspomina grę w Legii Warszawa. „Nie adaptowałem się dobrze”

Szymon Janczyk

Opracowanie:Szymon Janczyk

14 października 2025, 15:24 • 3 min czytania 6 komentarzy

Jagiellonia Białystok i Ajax Amsterdam to dwa kluby, z którymi kojarzymy Jana Faberskiego, ale młodzieżowy reprezentant Polski miał też epizody w Legii Warszawa i… Dallas FC. Opowiedział o tym w rozmowie z TVP Sport przy okazji pobytu na zgrupowaniu młodzieżówki Jerzego Brzęczka.

Jan Faberski wspomina grę w Legii Warszawa. „Nie adaptowałem się dobrze”

Jan Faberski w akademii Legii Warszawa terminował krótko. Trafił tam na zasadzie wypożyczenia z FFA Warszawa, czyli klubu, który prowadzili jego rodzice. Piłkarz, który obecnie gra dla holenderskiego PEC Zwolle wspomina ten okres jako niezbyt udany.

Reklama

Jan Faberski o Legii Warszawa: Byłem cichy, trzymałem się z boku

Wcześniej wziąłem z Legią udział w Legia Cup. W klubie szukaliśmy najlepszej drogi rozwoju sportowego i podjęliśmy decyzję o tym, że szkolenie będę właśnie kontynuował w Legii. Poziom na pewno był wyższy niż w FFA, ale nie adaptowałem się tam dobrze. Wciąż byłem dzieckiem… Chwilę później wróciłem z Legii z wypożyczenia do macierzystego klubu. Ja w Legii byłem bardzo cichy. Trenowałem ze starszym rocznikiem, więc tym bardziej trzymałem się trochę z boku – tłumaczył Jan Faberski w rozmowie z Mateuszem Migą.

Znacznie lepszym czasem w karierze młodego piłkarza był pobyt w Jagiellonii Białystok.

Bardzo dobrze wspominam czas w Jagiellonii Białystok. Nasz zespół prowadzony był przez trenera Przemysława Papiernika. Dobrze się tam czułem, otrzymałem duże wsparcie w każdym aspekcie, również sportowym. Treningi bardzo mi się podobały, jestem za to bardzo wdzięczny. Dodatkowo mój tata na co dzień też pracował w klubie, więc czułem, że zawsze mogę z nim porozmawiać, otrzymać wskazówki, liczyć na pomoc.

Jan Faberski zdradził też, że nie był gotowy na grę w seniorskim zespole, mimo że trener Ireneusz Mamrot zapraszał go na treningi, a trener Piotr Nowak zabrał go nawet na zgrupowanie.

Trzy europejskie kluby chciały Jana Faberskiego. Wybrał Ajax Amsterdam

W rozmowie znalazł się czas na wyliczankę klubów, które chciały, żeby utalentowany Jan Faberski szkolił się w ich akademii. Padło kilka imponujących nazw, ale sam zainteresowany przyznał, że wybierał między drużynami z Beneluksu oraz Szwajcarii.

Fajnie usłyszeć, że ktoś cię chce, ale to musi być coś konkretnego. I wtedy można wybierać. Ostatecznie wybierałem między Ajaksem, FC Basel i Club Brugge. Byłem we wszystkich tych trzech akademiach i ostatecznie padło na Ajax.

Na koniec dowiedzieliśmy się, że Faberski nigdy nie czuł, że w Ajaksie zabraknie dla niego miejsca.

W U17 straciłem tylko jeden mecz, bo to był sam początek i chcieli, bym przyjrzał się wszystkiemu z boku. Potem każdy kolejny mecz grałem w pierwszym składzie. W U18 było tak samo. Potem były kolejne roszady. Niektórzy zawodnicy z U18 przechodzili do U19, a ja, wraz z kilkoma innymi, od razu trafiłem do Jong Ajax. Sezon w tej drużynie był dla mnie bardzo udany. Rywalizacja cały czas była bardzo mocna, zawsze jest ktoś z tyłu.

Jan Faberski wciąż jest związany z Ajaksem Amsterdam. Wypożyczenie do PEC Zwolle ma być kolejnym krokiem w jego karierze po udanym sezonie na zapleczu Eredivisie. Skrzydłowy z Polski zanotował już premierową asystę w nowych barwach w meczu z AZ Alkmaar.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI U-21 NA WESZŁO:

fot. Newspix

6 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne kraje

Reklama
Reklama