W spotkaniu 10. kolejki Ekstraklasy Wisła Płock podzieliła się punktami z GKS-em Katowice, remisując 1:1. Spory niedosyt towarzyszy gospodarzom, zwłaszcza z powodu pomyłki bramkarza Rafała Leszczyńskiego, który po meczu otwarcie przyznał się do błędu przed kamerami CANAL+ Sport.

Płocczanie przystąpili do meczu z zamiarem rewanżu za niedawną porażkę w Pucharze Polski, lecz mimo walki nie udało się sięgnąć po pełną pulę. Kluczowym momentem okazało się nieudane zagranie Leszczyńskiego, które bezpośrednio doprowadziło do straty gola. Skorzystał z tego w 54. minucie doprowadzając do wyrównania Marcin Wasielewski.
Wisła Płock – GKS Katowice 1:1. Kosztowny błąd Rafała Leszczyńskiego
– Głupi pomysł, żeby to tak przyjąć. Takie zderzenie i niestety zawiniłem przy tej bramce. Przepraszam zespół i kibiców, bo nie przystoi coś takiego. Szkoda, bo myślę, że gdyby nie ten błąd, to trzy punkty zostałyby w Płocku – mówił Leszczyński.
KOSZMAR RAFAŁA LESZCZYŃSKIEGO! 😱 Bramkarz Wisły Płock popełnił fatalny błąd, który wykorzystał Marcin Wasielewski! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+SPORT, CANAL+SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/QBeYhv6zkM
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 26, 2025
Bramkarz nie ukrywał, że sytuacja była dla niego trudna psychicznie, jednak stara się wyciągać wnioski i szybko zostawiać takie momenty za sobą.
– Na pewno przez chwilę to siedzi w głowie, ale dzięki mojemu doświadczeniu takie pomyłki potrafię szybciej wyrzucać z pamięci i mecz toczy się dalej. Trzeba skupić się na tym, żeby w dalszej części pomóc drużynie. Niestety dziś remis padł przez mój błąd, ale mogę tylko przeprosić chłopaków i kibiców. Szkoda tego. Głowa do góry. W tym sezonie mam już trzy czyste konta i myślę, że radzę sobie dobrze –zaznaczył golkiper Wisły.
Zawodnik gospodarzy pokusił się także o krótkie podsumowanie samego meczu.
– Wydaje mi się, że to był taki zamknięty mecz, zwłaszcza po naszym pucharowym starciu trzy dni temu. Wtedy padło sześć goli, dziś tylko dwa. Ani my, ani rywale nie chcieli się otworzyć. Trener mówił w przerwie, że to może być mecz do jednego błędu. Niestety ten błąd przydarzył się mnie. Biorę to na klatę. Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. Trzeba żyć dalej, wyrzucić to z głowy i szykować się na kolejny mecz – podsumował Leszczyński.
Następny ligowy mecz Wisła Płock rozegra 3 października na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Nafciarze zajmują aktualnie 3. miejsce w tabeli z dorobkiem 17 punktów.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- GKS Katowice nie potrzebuje snajpera, jeśli ma dostawać takie prezenty jak ten od Wisły Płock
- Szymon Marciniak popełnił błąd? Ekspert nie zgadza się z sędzią
- Nie ma jeszcze października, a szanse Rakowa na mistrzostwo już drastycznie maleją
- Prezes Jagiellonii Białystok o sędziowaniu w Ekstraklasie: Brakuje jawności
fot. Newspix