Rajmund Molnar w kapitalnym stylu zadebiutował przed publicznością Pogoni Szczecin. W niedzielnym starciu z Lechią Gdańsk w efektowny sposób wpisał się na listę strzelców, zdobywając bramkę, która może aspirować do miana najładniejszego gola sezonu w Ekstraklasie.
![Spektakularny gol Molnara ozdobą meczu Pogoni z Lechią! [WIDEO]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/09/250921KCI039-scaled.jpg)
Pogoń Szczecin, prowadzona przez nowego szkoleniowca Tomasza Grzegorczyka, podejmowała u siebie Lechię Gdańsk. W 24. minucie spotkania gospodarze objęli prowadzenie po efektownej akcji nowo pozyskanych zawodników.
Przepiękny gol Rajmunda Molnara. Efektowne przywitanie z kibicami w Szczecinie
Sam Greenwood posłał dokładne dośrodkowanie z prawego skrzydła, które perfekcyjnie wykorzystał Rajmund Molnar. Napastnik popisał się widowiskowym strzałem przewrotką, zdobywając bramkę, która wprawiła kibiców w zachwyt.
— Odjęło nam mowę… Co za bramka w Szczecinie, co za powitanie z tą drużyną, co za debiutancki gol! — komentował na żywo Michał Mitrut z Canal+ Sport.
𝐌𝐎𝐋𝐍𝐀𝐀𝐀𝐀𝐀𝐀𝐀𝐑! 𝐂𝐎 𝐙𝐀 𝐆𝐎𝐋! 😱
Niesamowite trafienie Węgra otwiera wynik w Szczecinie! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/bncJJrgO4m
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 21, 2025
Molnar został sprowadzony do Pogoni za 1,5 miliona euro z MTK Budapeszt jako następca Efthymisa Koulourisa. Jeszcze przed transferem do Polski 22-letni Węgier prezentował świetną formę — w pięciu meczach ligi węgierskiej zdobył pięć bramek.
Choć jego debiutancki gol był ozdobą meczu, nie zapewnił Pogoni punktów. Spotkanie zakończyło się porażką Portowców 3:4. Mimo przegranej szczecińska drużyna utrzymuje 12. miejsce w tabeli.
Lechia Gdańsk, dzięki wygranej, przesunęła się na 17. pozycję, choć Piast Gliwice ma jeszcze dwa zaległe mecze do rozegrania.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Kosmiczny mecz Pogoni z Lechią! Siedem goli, a mogło być siedemnaście
- Lider środka pola z nową umową. Ważne ogłoszenie w Górniku Zabrze
- Ndiaye znowu odwalił, a Zagłębie znowu postawiło autokar
- Odepchnięcie czy obrona własna? Nie kupujemy tłumaczeń Przybyła
fot. Newspix