Reklama

Łatwe zwycięstwo Barcelony z Getafe. Robert Lewandowski się nie popisał

Szymon Janczyk

21 września 2025, 23:17 • 4 min czytania 10 komentarzy

FC Barcelona dubletami stoi, oddycha i wygrywa. W ostatnich trzech spotkaniach pięciu różnych zawodników wsadziło do siatki po dwie sztuki. Z Valencią Fermin Lopez, Raphinha i Robert Lewandowski, z Newcastle Marcus Rashford, z Getafe przyszła kolej na Ferrana Torresa.

Łatwe zwycięstwo Barcelony z Getafe. Robert Lewandowski się nie popisał

Wydawało się, że na przestrzeni lat największym problemem Getafe była gra w piłkę, zwłaszcza w atrakcyjnym wydaniu. W Barcelonie okazało się, że równie dużym kłopotem stołecznej drużyny jest zrozumienie idei spalonego. Długo trzeba byłoby szukać drużyny, która podobnie źle odczytywałaby sytuacje, w których można założyć pułapkę ofsajdową.

Reklama

Dani Olmo i moment magii. Kapitany gol w meczu FC Barcelona – Getafe CF

Barcelona zaskoczyła w ten sposób zdezorganizowaną defensywę Getafe czterokrotnie, zdobywając dzięki temu dwa gole. Zanim gospodarze odkryli ten prosty trick na podbicie statystyk strzeleckich, próbowali to zrobić w trudniejszy, bardziej zaawansowany sposób. Wyszło niezgorzej, bo i Raphinha pięknym, płaskim wstrzeleniem piłki obsłużył Daniego Olmo, i Olmo w genialny sposób futbolówkę odegrał. Gdy ogląda się takie akcje, takie precyzyjne i przemyślane zagrania piętą do tyłu, wydaje się, że futbol to gra bardzo prosta.

Wierutne kłamstwo. Żeby to dostrzec, wymyślić i wykonać, trzeba doskonale myśleć, przewidywać i grać. Olmo przypiszemy każdą z tych zalet, więc fakt, że zaserwował coś takiego, nie musi nikogo dziwić.

Jeśli coś zaskakuje, to skuteczność Ferrana Torresa. Gdy poprzednio pokazał się na Estadi Johan Cruyff, strzelał tak, że wszyscy wzdychali za Robertem Lewandowskim, który zresztą w kilkanaście minut pokazał młodszemu koledze, co robi się z piłką na nodze w polu karnym rywala. Teraz role się odwróciły. Torres mądrze zachował się po odegraniu piętą Daniego Olmo i nawet lepiej, gdy piłkę wystawił mu Raphinha.

Brazylijczyk wyczuł moment — urwał się do kontrataku z własnej połowy, unikając dzięki temu spalonego. Następnie zauważył Torresa, którym nie zainteresowali się rywale i odegrał do niego, co Ferran bez zawahania wykorzystał.

Można tylko żałować, że nie skończyło się to hat trickiem, bo Ferran Torres miał ku temu okazję wręcz idealną. Wybiegł za linię obrony w tempo, dostał górne podanie, walnął wolejem i ustrzelił obramowanie. Poprzeczka zadrżała, ale piłka do siatki nie wpadła.

Barcelona – Getafe. Robert Lewandowski bez gola

Robert Lewandowski mógł jednak zazdrościć nawet tego uderzenia w poprzeczkę, bo sam wiele nie zdziałał. Najlepszą szansę miał tuż przed zejściem na przerwę, gdy wywiódł w pole Djenego, ale kopnął w ustawionego na środku bramkarza. Chwilę potem zresztą został w chamski sposób powalony na murawę przez rywala, który nawet nie interesował się piłką. Z Getafe, jak to z Getafe – bywało brudno, trudno, ciężko. Przykładowy Mario Martin w zasadzie powinien zejść pod prysznic dziesięć minut przed czasem, przed przerwą, bo należało mu się drugie żółtko za ustrzelenie piłkarza Barcelony w twarz.

Lewandowski zdobył „żółtko”, natomiast w pamięci zapadł głównie tym, że spalił… tyłkiem. W końcówce spotkania przytomnie dopadł do odbitej przez bramkarza piłki, próbując kontynuować atak, ale powtórka udowodniła, że gdy chwilę wcześniej się schylił, jego pośladki wystawały poza obrys ciała ostatniego obrońcy.

To chyba jedyna udana pułapka ofsajdowa Getafe w tym spotkaniu. Znacznie gorzej poszło im, gdy za linię obrony wpadł Marcus Rashford. Anglik ruszył w kierunku pola karnego z taką prędkością, że wydawało się, że musiał startować do biegu ze znaczną przewagą nad przeciwnikami. Otóż nie, po prostu Diego Rico nie miał ochoty się ścigać i stanął. Rashford znakomicie wycofał piłkę na szesnasty metr, Lewandowski ściągnął rywala, przepuścił podanie i w ten sposób Dani Olmo wcielił się w rolę strzelca.

Gaz Anglika dał o sobie znać jeszcze dwukrotnie. Raz, gdy wrócił do obrony, odbierając piłkę, jakby pół życia bronił dostępu do własnej bramki. Następnie, kiedy postanowił poszukać własnego gola. Choć świetnie ściął do środka, bramki nie znalazł. Niewiele to jednak zmieniło, Getafe zostało puknięte bez większych problemów.

FC Barcelona — Getafe CF 3:0 (2:0)

  • 1:0 – Ferran Torres 15′
  • 2:0 – Ferran Torres 34′
  • 3:0 – Dani Olmo 62′

CZYTAJ WIĘCEJ O FC BARCELONIE:

fot. Newspix

10 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama