Radomiak Radom przerwał serię niepowodzeń i zwyciężył dziś 1:0 z Piastem Gliwice. Zadowolenia z wygranej nie ukrywał podczas konferencji prasowej Joao Henriques, szkoleniowiec drużyn z Radomia.

– Spotkały się dwa zespoły, które potrzebowały zwycięstwa. Nasi piłkarze czuli odpowiedzialność, stąd bezbramkowa pierwsza połowa, brak klarownych sytuacji z obu stron. W przerwie powiedziałem, że czas zaryzykować, zagrać to, co ćwiczyliśmy, założyć wyższy pressing. Pierwsze minuty były perfekcyjne, stworzyliśmy dobre szanse. To uwolniło zawodników, ale na końcu byli bardzo zmęczeni z trzech powodów: pogoda, stan boiska – było bardzo miękkie – oraz presja wyniku – przyznał Portugalczyk.
Joao Henriques: „Nie czytam tego, co o mnie piszą”
– Zawodnicy trafili do nas na różnym etapie, niektórzy nie rozegrali nawet meczu w okresie przygotowawczym, rozumiemy, że nie każdy jest gotowy na 90 minut. Janek Grzesik czy Michał Kaput mogą, ale Roberto Alves niekoniecznie. To był bardzo duży wysiłek ze strony wszystkich zawodników. Na koniec powiedziałem przykładowemu Capicie, że dziękuję za jego wysiłek dla zespołu. Filip Majchrowicz to świetny chłopak i świetny bramkarz. Zasłużył na to czyste konto, ono mu się należało i bardzo mnie cieszy, że je zachował. Wielkie uznanie, że po błędzie, który ostatnio mu się przytrafił, teraz się odbił – dodał Henriques.
– Nie czytam tego, co o mnie piszą. Skupiam się na pracy, robię to w taki sam sposób. To normalne, że kiedy nie idzie, wina spada spada na trenera. Prezes klubu powiedział mi, że to niesamowite, że codziennie uśmiecham się tak samo. Tak jest, bo każdej nocy zasypiam ze spokojem. Pierwszy przychodzę, ostatni wychodzę. Przygotowuję się do swojej pracy tak samo, skupiam się na analizach, nie na czytaniu mediów i szukaniu informacji o sobie. Nigdy nie widzę kryzysów, tylko momenty. Złe i lepsze. W pierwszym meczu w Radomiaku przegrałem 0:5 i niektórzy powiedzieli, że do niczego się nie nadaję. Potem mnie za to przepraszali. Znam piłkę od dawna, wiem, co robię, wiem, co robi właściciel klubu, co robi dyrektor sportowy – podkreślił trener ekipy z Radomia.
Po dziewięciu ligowych występach Radomiak ma na swoim koncie 11 punktów. W tej chwili gwarantuje to szóste miejsce w tabeli.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sensacja XXI wieku! Marek Papszun przyznał, że Raków gra pseudofutbol
- Ogranie Piasta? Łatwizna. Henriques ratuje stołek – Ekstraklasa
- Cracovia daje przykład Pogoni i Widzewowi. Ciszej jedziesz, dalej zajedziesz?
fot. NewsPix.pl