Reklama

Niels Frederiksen narzeka na terminarz. „To szaleństwo”

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

11 września 2025, 16:15 • 2 min czytania 34 komentarzy

Lech Poznań zmierzy się jutro z Zagłębiem Lubin w ramach ósmej kolejki Ekstraklasy. Trener mistrza Polski Niels Frederiksen jest niepocieszony faktem, że Kolejorz musi rozegrać swój mecz w piątek tuż po przerwie reprezentacyjnej. 

Niels Frederiksen narzeka na terminarz. „To szaleństwo”

Muszę powiedzieć, że to, że musimy rozgrywać nasz mecz w piątek, to szaleństwo – mówił wyraźnie rozżalony Frederiksen podczas konferencji prasowej poprzedzającej domowy mecz Lecha z Zagłębiem.

Reklama

Lech Poznań – Zagłębie Lubin. Frederiksen: Nie rozumiem, dlaczego mecz został wyznaczony na piątek

Szkoleniowiec miał pretensje, że spotkanie ligowe jego drużyny zostało wyznaczone na piątek tuż po przerwie, która wiązała się z nieobecnością wielu zawodników. Niektórzy, jak Timothy Ouma i Luis Palma, mają za sobą bardzo dalekie podróże na zgrupowania kadr Kenii i Hondurasu.

Ouma i Palma dzisiaj wracają, nie mieli możliwości trenować i przygotowywać się z nami. Mieliśmy – zdaje się – dwunastu zawodników, którzy udali się na zgrupowania reprezentacji – zauważył Frederiksen.

Trener sądzi, że organizatorzy rozgrywek powinni inaczej ułożyć terminarz.

Zwyczajnie nie rozumiem, dlaczego nasz mecz został wyznaczony na piątek. Szczerze uważam, że to nie fair. Powinna być zasada, że jeśli określona liczba piłkarzy danej drużyny wyjeżdża na zgrupowanie reprezentacji, to ten zespół nie gra w piątek. Mamy drużyny, w których takich piłkarzy prawie nie ma. Albo można po prostu zlikwidować granie w piątki po przerwach reprezentacyjnych. Mieliśmy bardzo ograniczoną możliwość przygotowania się do jutrzejszego meczu – stwierdził Niels Frederiksen.

Początek meczu Lech Poznań – Zagłębie Lubin jutro o godzinie 20:30.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

34 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama