Potrzeba było jakiejś specjalnej okazji, żeby Lechia Gdańsk postanowiła sobie, że tym razem nie zaprezentuje niczego lechiowego. Albo było potrzeba Arki, która dziś pomogła się gdańszczanom dostroić do zupełnie innej gry. Derby Trójmiasta lepiej będą się kojarzyć nagrodzonej za chociaż minimalny wysiłek ekipie gospodarzy, ale ewidentnie porządziły się swoimi prawami.

I nie były to prawa przyjazne ludziom. Taki mecz można pokazać najgorszemu wrogowi, ale i on pewnie na to nie zasługuje. Arka zagrała dziś tak obrzydliwe spotkanie, że nawet trudno będzie znaleźć słowa, żeby ten występ opisać. Czyste konto? Nawet tego nie udało się tu wypracować kompletnie bierną postawą pozbawioną chociaż cienia inicjatywy. A pierwsze czyste konto Lechii? No spoko, gratulacje, wyszło.
Ale jakim kosztem dla postronnych widzów, rany…
Lechia – Arka 1:0. Za jakie grzechy?
Komentujący ten mecz Tomasz Wieszczycki kilkukrotnie powtarzał, że może jednak warto poczekać do końca. Cóż, w końcu zobaczyliśmy chociaż jednego gola. Ale czy naprawdę było warto? To jest chyba największy z grzechów tego spotkania – fajna oprawa derbowego meczu na trybunach, wielu kibiców gotowych zobaczyć coś fajnego, jakieś naprawdę godne uwagi widowisko. A emocje, walka, odwieczna rywalizacja? Nic z tego. Na boisku absolutna bryndza.
Da się tu wskazać zespół gorszy, Arka naprawdę była beznadziejna. Absurdalnie słaba, a za jej najlepszą akcję należy uznać przekombinowany drybling Vitalucciego, któremu piłkę spod nóg bez problemu wybił Weirauch. Albo strzał Kocyły w końcówce, okej.
Lechia to chociaż jeszcze czegoś spróbowała, zasłużyła sobie nawet na swoją małą nagrodę w postaci gola na wagę zwycięstwa i trzech punktów. Może nawet nie taką małą, biorąc pod uwagę w jak trudnej sytuacji są gdańszczanie. Dziś na przekór wszystkiemu, na przekór tej obrzydliwej Arce i własnej tożsamości opartej na wesołym futbolu Lechia zgarnia trzy punkty.
Jedna akcja w sumie załatwiła całe to spotkanie – Vojtko dobrze w pole karne, Kurminowski dobrze w powietrze. Wystarczyło.
𝐊𝐔𝐑𝐌𝐈𝐍𝐎𝐖𝐒𝐊𝐈𝐈𝐈𝐈𝐈𝐈! 𝐋𝐄𝐂𝐇𝐈𝐀 𝐏𝐑𝐎𝐖𝐀𝐃𝐙𝐈 𝐙 𝐀𝐑𝐊𝐀̨! 🔥
85 minut czekaliśmy na gola w Gdańsku 👀
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/8nKoayPW5m
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 24, 2025
Można w sumie nawet rozważyć jakieś kary za taką grę. Odebranie Arce punktu czy coś w ten deseń. Jeśli grasz z Lechią i nie robisz nic, żeby zmusić jej obrońców do błędu, to chyba coś jest tu nie tak. Trudno zrozumieć taką postawę, trudno jej jakkolwiek bronić.
No i trudno na coś takiego patrzeć.
Zmiany:
Legenda
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Tak grającego Piasta trzeba będzie zdelegalizować
- Derbowy koszmar Arki Gdynia w Ekstraklasie. Czy uda się przerwać fatalną passę?
- Jak zagrać fatalnie i się skompromitować? Prezentuje GKS Katowice
- Korona jest za mocna dla takich drużyn jak Motor
Fot. Newspix