Reklama

Sensacyjna porażka Milanu po przewrotce, a De Bruyne już strzela dla Napoli

Przemysław Michalak

23 sierpnia 2025, 23:30 • 2 min czytania 7 komentarzy

W sobotę sezon 2025/26 zainaugurowała włoska ekstraklasa i od razu dużo się działo. Wydarzeniem dnia jest domowa porażka Milanu z beniaminkiem Cremonese. 

Sensacyjna porażka Milanu po przewrotce, a De Bruyne już strzela dla Napoli

O wszystkim przesądził kapitalny gol z przewrotki, którego strzelił Federico Bonazzoli. To napastnik, który zaczynał karierę w Interze, więc musiał czuć podwójną radość.

Reklama

Milan – Cremonese 1:2 (1:1)

  • 0:1 – Baschirotto 28′
  • 1:1 – Pavlović 45′
  • 1:2 – Bonazzoli 61′


W debiucie w Napoli od razu do siatki trafił Kevin De Bruyne. Reprezentant Belgii w zamyśle chciał pewnie asystować przy dośrodkowaniu, ale nikt piłki nie sięgnął i ta znalazła się w bramce Sassuolo.

90 minut w zespole pokonanych rozegrał Sebastian Walukiewicz.

Sassuolo – Napoli 0:2 (0:1)

  • 0:1 – McTominay 17′
  • 0:2 – De Bruyne 57′

Z Polaków na boisku oglądaliśmy jeszcze Łukasza Skorupskiego, którego Bologna zaczęła od porażki 0:1 na wyjeździe z Romą. Wesley Franca skorzystał z fatalnego zachowania obrońców i lekkim, ale bardzo precyzyjnym uderzeniem pokonał naszego rodaka.

Roma – Bologna 1:0 (0:0)

  • 1:0 – Wesley Franca 53′



Fot. Newspix

7 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama