Reklama

Lewandowski: Nieważne, ile już zdobyłeś. Ważne, ile jeszcze chcesz wygrać

Przemysław Michalak

16 sierpnia 2025, 14:34 • 3 min czytania 2 komentarze

Robert Lewandowski udzielił wywiadu telewizji ESPN. Poruszono w nim temat ostatniego sezonu, wieku Polaka, Lamine’a Yamala i kilka innych spraw.

Lewandowski: Nieważne, ile już zdobyłeś. Ważne, ile jeszcze chcesz wygrać

Napastnik Barcelony za kilka dni skończy 37 lat, ale absolutnie nie zamierza sobie pobłażać z tego powodu.

Reklama

Robert Lewandowski w wywiadzie dla ESPN o Yamalu, swoim wieku i nie tylko

Chcę pomagać drużynie na boisku i w szatni, gdzie mamy wielu młodych zawodników. Nadal czuję się bardzo dobrze fizycznie. Nawet w okresie przygotowawczym, kiedy dużo biegaliśmy i wykonywaliśmy ciężkie ćwiczenia, byłem pod tym względem na górze. Próbowali mnie dogonić. Nadal mam nastawienie, żeby działać nie na 90%, ale na absolutne 100%, nawet jeśli tak wiele osób mówi o moim wieku, że się starzeję. Nie mam z tym żadnego problemu, bo ja tego nie czuję. Nadal mam apetyt na więcej i nie czuję, że to wystarczy – zapewnił.

Lewandowski w poprzednim sezonie na wszystkich frontach strzelił dla Barcelony 42 gole. Teraz liczy na jeszcze więcej pod każdym względem. Szczególny niedosyt dotyczy Ligi Mistrzów.

– Ten sezon może być dla nas lepszy, potencjał jest ogromny. Ale z drugiej strony, podejmowanie decyzji może być trudniejsze, bo oczekiwania rosną. Jeśli od lat grasz na tym poziomie, wiesz, co to oznacza. Jeśli jednak grasz na dobrym poziomie przez rok czy dwa i musisz to powtórzyć, jest to ogromne wyzwanie dla każdego piłkarza – stwierdził.

– Nie ma znaczenia, ile tytułów już zdobyłeś. Ważniejsze jest to, ile jeszcze chcesz wygrać. Miałem naprawdę dobry sezon, ale wiem, że w wielu rzeczach mogę się poprawić. I staram się to robić – podkreślił „Lewy”.

Prowadzący rozmowę Martin Ainstein zapytał go także o Lamine’a Yamala, który coraz częściej przyciąga uwagę wydarzeniami niezwiązanymi z futbolem.

– Lamine jest taki młody. Musi cieszyć się życiem, bo nie tylko w piłce, ale również poza nią znajduje się na pierwszym planie. To będzie dla niego trudny moment, jak poradzić sobie z tym wszystkim, co go otacza. Niech się cieszy tym, czym może w tym wieku, a prawdopodobnie nie będzie mógł w przyszłości. Po prostu musisz znaleźć balans – Lewandowski wyraża zrozumienie dla młodszego kolegi.

– On pokazuje, kim jest i będzie się o tym wiele mówiło. Kwestia tego, jak sobie z tym poradzi w dłuższej perspektywie, nie tylko w ciągu najbliższych miesięcy czy roku lub dwóch. Talent wystarczy, jeśli masz 20 lat. Później ważniejsze jest, aby ciężko pracować, a on to robi. Ta część pozaboiskowa, emocje, które jednego dnia masz w social mediach na górze, a następnego na dole… Mówimy o ogromnej presji i pytanie do każdego w piłce nożnej, jak silny jesteś, czy to nie sprawia, że tracisz 2-3%, czy to będzie dobre dla ciebie w dłuższej perspektywie. Nie znam odpowiedzi, on w przyszłości prawdopodobnie będzie musiał znaleźć – mówił polski snajper.

Na koniec nie ukrywał, że wiele spodziewa się po pozyskanym z Manchesteru United Marcusie Rashfordzie.

– Ma wielki potencjał, ma wszystko. Jest szybki, naprawdę dobry z piłką i w grze 1 na 1 lub nawet 1 na 2. Widać też jakość przy ostatnim podaniu. Może nam naprawdę wiele dać – stwierdził.

Robert Lewandowski znajduje się na ostatniej prostej w leczeniu kontuzji mięśniowej. W kadrze na sobotni mecz z RCD Mallorca jeszcze się nie znalazł.

Fot. Newspix

2 komentarze

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama