Reklama

Tobiasz: Myślałem, że zmiażdżymy ich pięć albo sześć do zera

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

14 sierpnia 2025, 23:56 • 3 min czytania 11 komentarzy

Legia Warszawa wygrała z AEK Larnaka 2:1, co przy porażce 1:4 w pierwszym spotkaniu nie dało stołecznej drużynie awansu do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy. Po meczu rywalizację z Cypryjczykami podsumował sfrustrowany Kacper Tobiasz.

Tobiasz: Myślałem, że zmiażdżymy ich pięć albo sześć do zera

Legia rozbudziła nadzieje kibiców mocnym wejściem w mecz. Po 16 minutach prowadziła już dwa do zera i wydawało się, że korzystny rezultat ma na wyciągnięcie ręki. Gospodarzom nie udało się jednak podwyższyć prowadzenia, na dodatek rywal po przerwie zmniejszył rozmiary porażki, strzelając na 1:2. Legionistom nie pomogła gra w przewadze jednego zawodnika od 72. minuty.

Reklama

Legia Warszawa – AEK Larnaka 2:1. Tobiasz: Druga połowa była fatalna

W pierwszej połowie każdy realizował swoje zadania, trzymał się swojej pozycji, nie wymyślał gry indywidualnej, bo to sport zespołowy. W drugiej połowie tego zabrakło, zaczęliśmy latać po boisku zupełnie niepotrzebne, zamiast trzymać strukturę i zasady, które mieliśmy na ten mecz przyjęte. Mam wrażenie, że bramka wyłączyła z nas energię, a po czerwonej kartce zamiast grać lepiej, zaczęliśmy grać jeszcze gorzej. Można się cieszyć tylko z pierwszej połowy, druga po raz kolejny była moim zdaniem fatalna. Jestem sfrustrowany, bo po pierwszej połowie myślałem, że zmiażdżymy ich pięć albo sześć do zera. Myślę, że nie tylko ja miałem takie uczucie. Ale jak zaczynamy grę indywidualną w sporcie, gdzie gra się jedenastu na jedenastu, może być ciężko – podsumował spotkanie Kacper Tobiasz w rozmowie z TVP Sport.

Bramkarz Legii wyjaśnił, jak z jego perspektywy wyglądała utrata gola i przyznał, że żałuje sytuacji z pierwszej połowy, gdy Mileta Rajović zmarnował doskonałą okazję do podwyższenia wyniku.

Ciężko mi teraz odtworzyć tę sytuację z głowy. Rywal świetnie uderzył, trzeba mu to oddać. Byliśmy na to przygotowani, ale nie udało się tego zablokować. Straciliśmy gola, która wyłączyła nas z energii. Mieliśmy wystarczająco dużo okazji, by awansować. Najbardziej szkoda mi sytuacji Milety z pierwszej połowy. Myślę, że schodząc do szatni przy wyniku 3:0 mogło to inaczej wyglądać, ale teraz możemy gdybać – zauważył gracz Legii.

Golkiper odniósł się także do taktyki zastosowanej na mecz z Cypryjczykami przez trenera Iordanescu. Z AEK-iem Legia wystąpiła w ustawieniu na trzech środkowych obrońców.

Taki pomysł miał trener, powiedział, że trzeba zaryzykować i to była trafna decyzja. W pierwszej połowie wyglądaliśmy dobrze i jestem naprawdę sfrustrowany, że nie przenieśliśmy tego również na drugą. Szacunek jednak dla drużyny przeciwnej, bo skutecznie wybijała nas z rytmu, korzystała z czasu, a im bardziej on nam uciekał, tym było ciężej, coraz bardziej się podpalaliśmy. Szacun dla nich, że potrafili to wykorzystać – stwierdził Kacper Tobiasz.

Teraz Legia Warszawa zagra w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Rywalem stołecznej drużyny będzie szkocki Hibernian.

WIĘCEJ O MECZU LEGIA WARSZAWA – AEK LARNAKA:

Fot. Newspix

11 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Europy

Reklama
Reklama