W ostatnich latach było trochę takich transferów wychodzących Barcelony, o których można było powiedzieć, że słusznie zwalniały budżet płacowy. Sęk w tym, że akurat teraz trudno dopatrzeć się pozytywów w oddaniu lidera defensywy „Dumy Katalonii”, a może nawet jednego z najlepszych stoperów ligi hiszpańskiej.

Informacja o potencjalnym odejściu pojawiła się znienacka. W czerwcu i lipcu nie mówiło się o transferze akurat Inigo Martineza, a tu proszę. Pach, pach – Hiszpan rozwiązuje kontrakt z „Dumą Katalonii”.
To koniec. Inigo Martinez odchodzi z Barcelony
Oczywiście nie po to, żeby teraz czekać na oferty na bezrobociu. Było wiadomo, że skieruje się do Al Nassr, gdzie będzie zarabiał 10 milionów euro netto za sezon. Jedyną kwestią, która budziła wątpliwości, była forma rozstania. Mówiło się, że Barca przyjmie za niego chociaż kilka milionów, ale okazuje się, że nie dostanie nic. 34-latek odchodzi z klubu jako wolny zawodnik.
– Chcielibyśmy podziękować mu za profesjonalizm, wysiłek, oddanie i zaangażowanie podczas dwóch sezonów w bordowo-granatowej koszulce. Życzymy mu wszystkiego najlepszego w przyszłości. Dziękujemy za wszystko, Inigo – czytamy na oficjalnej stronie Barcelony.
Inigo wystąpił w barwach Barcelony 71 razy. Strzelił trzy gole i zaliczył sześć asyst. Mimo niemrawego początku związanego z kontuzjami, później stał się ważną postacią, tworząc duet stoperów przede wszystkim z Pau Cubarsim. W Barcelonie będą za nim tęsknić, choć niektórzy pewnie znajdą w tym jakiś pozytyw, mówiąc choćby, że w tym wieku hiszpański obrońca mógłby stawać się już tylko gorszy. Tak czy siak, pozbycie się pensji Inigo może być jedną ze składowych w próbie rejestracji innych zawodników. Mówimy o zwolnieniu 8,4 miliona euro w ramach Finansowego Fair Play.
WIĘCEJ O FC BARCELONIE:
- Robert Lewandowski opuści najbliższe mecze reprezentacji Polski?
- Przełom w sprawie ter Stegena. Jest komunikat Barcelony
Fot. Newspix