Reklama

Strzelił hat-tricka z Lechem, mógł grać dla nich. Zaporowa cena Lechii

Wojciech Piela

27 lipca 2025, 17:08 • 2 min czytania 9 komentarzy

Tomas Bobcek był niekwestionowaną gwiazdą sobotniego wieczoru podczas meczu Lechii Gdańsk z Lechem Poznań. Słowak strzelił hat-tricka, a poza tym raz trafił w poprzeczkę bramki Bartosza Mrozka. Piłka nożna to jednak sport zespołowy, a nie indywidualny i jego występ został przyćmiony przez wyczyn drużyny Kolejorza w drugiej połowie. Mistrzowie Polski, którzy przegrywali już 0:2 w odstępie 25 minut strzelili 4 gole i ostatecznie utrzymali prowadzenie do końca. Okazuje się jednak, że koszmar ich defensywy mógł być nim jedynie podczas treningów.

Strzelił hat-tricka z Lechem, mógł grać dla nich. Zaporowa cena Lechii

Jak poinformował dziennikarz poznańskiego oddziału Gazety Wyborczej Mateusz Jarmusz Tomas Bobcek był na liście potencjalnych celów transferowych Lecha Poznań. Jego obecny klub, a więc Lechia Gdańsk postawił jednak warunki niemożliwe do spełnienia dla Kolejorza. Klub znad Bałtyku oczekuje bowiem za swojego snajpera… 4-5 mln euro.

Reklama

Tomas Bobcek wzbudził zainteresowanie Lecha. Cena? 4-5 milionów euro

W składzie Lecha liderem formacji ataku pozostaje oczywiście Mikael Ishak. Kapitan Kolejorza wpisał się zresztą również na listę strzelców przeciwko Lechii. Obecność Tomasa Bobcka na pewno zwiększyłaby możliwości trenera Nielsa Frederiksena także w kontekście niemal pewnej już gry w fazie ligowej europejskich pucharów. Być może jednak Lech będzie musiał się zwrócić w innym kierunku, bo wycena Lechii jest absurdalnie wysoka. Warto nadmienić, że na portal transfermarkt podaje w jego kontekście kwotę 750 tysięcy euro, co pewnie jest lekką przesadą, ale w drugą stronę.

Tomas Bobcek trafił do Lechii Gdańsk latem 2023 roku ze słowackiego Ruzomberoka, którego jest wychowankiem. Wówczas kosztował 600 tysięcy euro, a w poprzednim sezonie w 16 meczach Ekstraklasy strzelił 7 goli. Jego kontrakt z Lechią obowiązuje do czerwca 2027 roku.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

fot. Newspix

9 komentarzy

Uwielbia sport, czasem nawet próbuje go uprawiać. W przeszłości współtworzył legendarne radio Weszło FM, by potem oddawać się pasji do Premier League na antenie Viaplay. Formaty wideo to jego żywioł, podobnie jak komentowanie meczów, ale korzystanie z języka pisanego również jest mu niestraszne. Wytężone zmysły, wzmożona czujność i mocne zdrowie – te atrybuty przydają mu się zarówno w pracy, jak i życiu codziennym. Żyje nadzieją na lepsze jutro słuchając z zamiłowaniem utworów Andrzeja Zauchy czy Krzysztofa Krawczyka – bo przecież bez przeszłości nie ma przyszłości.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama