Raków Częstochowa i Jagiellonia Białystok wiedzą już na kogo trafią, jeśli uda im się przebrnąć przez II rundę eliminacji Ligi Konferencji Europy. Wicemistrz Polski zmierzy się z lepszym z pary Tarpieda Żodzino – Maccabi Hajfa, natomiast trzecia drużyna ubiegłego sezonu zagra ze zwycięzcą rywalizacji Silkeborg – KA Akureyri.

Raków co prawda uniknął mocnych rywali w postaci Alkmaaru, Besiktasu, Szachtara, Sparty Praga czy Charleroi, ale wciąż mógł trafić na uznane marki w postaci Hajduka Split, CFR Cluj lub AEK-u Ateny. Los sparował Medaliki ze zwycięzcą pojedynku Tarpieda Żodzino – Maccabi Hajfa, co można uznać za losowanie korzystne, nie tylko z uwagi na klasę rywala.
Raków poznał rywala w III rundzie el. LKE. Zagra z lepszym z pary Tarpieda Żodzino – Maccabi Hajfa
Jeśli bowiem częstochowianom przyszłoby się zmierzyć z drużyną z Izraela, zwycięstwo dałoby im rozstawienie w czwartej rundzie eliminacji. Biorąc pod uwagę, że będąc nierozstawionym Raków mógłby trafić w tej fazie na Fiorentinę, Crystal Palace, Rayo Vallecano, Mainz lub Strasbourg, taki los może okazać się niezwykle istotny.
Jagiellonia mogła trafić lepiej
W przypadku Jagiellonii liczyliśmy, że uda się ominąć Rosenborg, Silkeborg i Austrię Wiedeń oraz przegranego z pary Hibernian Edynburg – Midtjylland w Lidze Europy. Zdecydowanie łatwiejszymi rywalami jawili się zwycięzcy par Żalgiris Kowno – Valur Reykjavik oraz St Patricks Dublin – Nomme Kalju.
Przed losowaniem: uniknąć Kopenhagi, trafić na Hajfę. Analiza potencjalnych rywali
Los skrzyżował białostoczan z ze zwycięzcą pary Silkeborg – KA Akureyri, więc akurat dla nich nie był szczególnie łaskawy. W tym układzie, przy założeniu, że duńska drużyna poradzi sobie z zespołem z Islandii, wyliczone przez nas szanse na awans polskiej ekipy przedstawiają się na poziomie 61 procent.
Fot. Newspix