Jeśli w twoim zespole debiutuje czterech nowych piłkarzy jednocześnie, to właśnie im musisz poświęcić najwięcej uwagi. Kibice Górnika bacznie obserwowali więc dziś cały ten kwartet, z którego zdecydowanie najlepiej wypadli bramkarz Marcel Łubik i doświadczony środkowy pomocnik Jarosław Kubicki (o reszcie później). Nie będzie wielką przesadą jeśli napiszemy, że głównie dzięki tej dwójce udało się ograć na inaugurację sezonu Lechię Gdańsk 2:1.

Kubicki musiał się czuć dziś naprawdę… dziwnie. Nie dość, że debiutował przed gorącą zabrzańską publicznością w nowych barwach, to jeszcze grał przeciwko klubowi, w którym zostawił kawał zdrowia. W Lechii występował przez pięć sezonów, zdobył z nią Puchar Polski, łącznie biegał w zielono-białej koszulce 175 razy we wszystkich rozgrywkach. Solidny wynik, bez dwóch zdań.
Górnik – Lechia 2:1. Były piłkarz gdańszczan z decydującym golem
Patrząc na początkowe poczynania Jarka byliśmy nieco zaskoczeni, głównie tym, że… wykonywał rzuty rożne. Jak można się domyślić, po jego zagraniach Lechia nie wpadała w szczególne tarapaty. Ale to właśnie bramka Kubickiego w 60. minucie na 2:0 ustawiła nam ten mecz. Chwilę wcześniej świetnie spod opieki gdańskich obrońców urwał się kolejny świeżak, czyli Theodoros Tsirigotis. To właśnie jego strzał dobijał środkowy pomocnik Górnika.
2:0! Kubicki podwyższa i Górnik jest coraz bliżej zwycięskiego otwarcia sezonu 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/RvyfwOfabs
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 20, 2025
Z oceną Greka mamy pewne problemy – z jednej strony pomógł Kubickiemu, z drugiej jakiś czas później fatalnie przestrzelił po dośrodkowaniu Erika Janży. Serio, wystarczyło dołożyć nogę i byłaby bramka w debiucie, a tak trzeba chłopa ocenić dziś średnio, choć widać, że jest u niego potencjał na ciekawe granie. Theodoros ma też coś, co w naszej lidze jest niezwykle ważne, mianowicie szczęście. Udowodnił to w pierwszej połowie, kiedy piłka się od niego przypadkowo odbiła, co stało się… asystą dla Kamila Lukoszka, autora gola na 1:0
No i Tsirigotis wypadł na pewno lepiej niż kolejny z debiutantów, czyli Young-Jun Goh. Koreańczyk nie pokazał dziś niczego ciekawego, dlatego już w przerwie trener Michal Gasparik zafundował mu zjazd do bazy.
Drugim gościem, który przywitał się z Zabrzem w fajny sposób, był wspomniany Łubik. Latem chciał go Raków Częstochowa, ale Augsburg nie zgodził się na ofertę Medalików, opiewającą ponoć na ponad milion euro. Niemcy woleli wypożyczyć bramkarza do Górnika, Marcel dziś kilka razy pokazał, dlaczego go tak cenią.
W 57. minucie kapitalnie zatrzymał Camilo Menę, a jakiś czas później – Antona Carenkę.
– Moimi atutami są na pewno refleks i gra nogami – mówił tuż po transferze Łubik. Dzisiaj udowodnił, że nie rzuca słów na wiatr – Ukrainiec uderzał z najbliższej odległości, a mimo to zabrzański golkiper sobie z nim poradził.
Janża „zapewnił” zabrzanom ciekawą końcówkę
Marcel, który w poprzednim sezonie grał w GKS-ie Tychy i miał w pierwszej lidze 12. czystych kont, poległ dziś tylko raz, po karnym, dla wielu pewnie nieco “miękkim”. Wspomniany Mena wygrał walkę o pozycję z Janżą, który jeśli go musnął, to minimalnie. Ale sędzia Marcin Kochanek uznał, że interwencja była wystarczająco inwazyjna, by wskazać na 11. metr.
Rzut karny pewnie wykorzystany przez Rifeta Kapicia i Lechia łapie kontakt w Zabrzu, ale pytanie, czy nie za późno… 👀
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/JXCECdUrPi
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 20, 2025
Kontaktową bramkę zdobył z niego Rifet Kapić, do końca meczu pozostało jeszcze kilka minut, Lechia ruszyła za ciosem, ale wyrównać nie zdołała, mimo że trener John Carver posłał na boisko Kacpra Sezonienkę, autora trzech goli w trzech ostatnich ligowych meczach poprzedniego sezonu.
Górnik wygrał to spotkanie zasłużenie, przez większość meczu był zespołem lepszym, jednakowoż tkanie ataku pozycyjnego w wykonaniu drużyny Gasparika nie było wielką przyjemnością dla kibicowskiego oka. W tym aspekcie zabrzan czeka jeszcze wiele pracy, ale dziś w śląskim mieście nikt nie będzie się nad tym specjalnie rozwodził – wszyscy poświętują udany początek sezonu, połączony z dobrym wejściem do składu kilku debiutantów.
Zmiany:
Legenda
Górnik – Lechia 2:1 (1:0)
- 1:0 Lukoszek 30′
- 2:0 Kubicki 60′
- 2:1 Kapić 88′ (z karnego)
GÓRNIK: Łubik 6, Olkowski 5, Janicki 5, Josema 5, Janża 3, Goh 3, Hellebrand 5, Kubicki 7 (+), Ismaheel 4, Tsirigotis 5, Lukoszek 6, Ambros 4
LECHIA: Sarnawski 3 (-), Jaunzems 4, Pllana 3, Olsson 4, Vojtko 3, Mena 5, Kapić 5, Zhelizko 5, Wójtowicz 4, Viunnyk 3, Bobcek 4, Carenko 3, Kurminowski 3, Dyachuk 3, Neugebauer 4
SĘDZIA: Kochanek 4
Fot. Newspix.pl