Wczoraj odbyła się huczna impreza urodzinowa z okazji 18. urodzin Lamine’a Yamala. Pojawili się na niej inni piłkarze FC Barcelony, choć nie ma pewności, jaka grupa dokładnie, ponieważ zabronione było używanie telefonów komórkowych. Wiadomo jednak, że spośród zawodników, którzy imprezowali z Yamalem, tylko jeden z całej Barcelony spóźnił się na badania sportowe i medyczne.

Impreza była w sobotę, a w niedzielę piłkarze Barcy mieli zjawić się w klubie na obowiązkowych badaniach przed sezonem. Nikt nie miał problemu z dojazdem na czas poza Hectorem Fortem. Taką informację podał Javi Miguel z gazety „AS”.
Piłkarz Barcelony zaspał po imprezie Yamala?
Nastoletni obrońca „Dumy Katalonii” brał udział w imprezie, która przeciągnęła się do wczesnych godzin porannych. Na ponad trzydziestu piłkarzy, którzy mieli stawić się na wstępie do presezonu, tylko on zdenerwował Hansiego Flicka. A jak wiadomo, akurat u Niemca spóźnienia nie przechodzą bez echa. Przekonał się o tym choćby Inaki Pena czy Jules Kounde – obaj płacili utratą miejsca w składzie na dany mecz, a w przypadku Peny do końca sezonu.
Nowa kampania jeszcze się nie zaczęła, a już mamy pierwszego kandydata do odstrzału. Zważywszy na to, że Fort rozegrał do tej pory tylko 710 minut za kadencji Flicka, nie jest to dobra informacja. Jego akcje, zamiast rosnąć, mogą spadać. Niemiecki szkoleniowiec na pewno wyznaczy piłkarzowi jakąś karę, ale oprócz niej 18-latek może stracić coś więcej. To cenne minuty i zaufanie trenera.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIEJ PIŁCE:
- Koszmar piłkarza Realu. Straci przygotowania do sezonu
- Yamal przesadził na swojej osiemnastce? Szykuje się pozew
Fot. Newspix