Zgodnie z doniesieniami medialnymi, nowym napastnikiem stołecznego klubu wkrótce zostanie Mileta Rajović. Legia Warszawa zamierza wydać na zawodnika Watfordu aż 3 miliony euro, co byłoby rekordowym transferem przychodzącym w historii Ekstraklasy. Kacper Polak – polski trener pracujący w Broendby, ma wątpliwości, czy napastnik jest wart tej ceny.

Rajović spędził w Broendby ubiegły sezon na wypożyczeniu z angielskiego Watfordu. W duńskim klubie miał okazję obserwować go Kacper Polak, asystent trenera bramkarzy pierwszego zespołu i pierwszy trener bramkarek drużyny żeńskiej.
– Widywaliśmy się na treningach i przy okazji meczów (…). Przyszedł do nas niedługo po tym, jak odpadliśmy z Legią w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Całkiem nieźle zaczął, jesienią strzelał gole i myśleliśmy, że mamy niezłego, skutecznego, silnego napastnika – wspomina szkoleniowiec w rozmowie z „TVP Sport”.
Legia Warszawa bije rekord dla Milety Rajovicia. Członek sztabu Broendby: „Kwota jest szokująca”
Zdaniem Kacpra Polaka, Rajović – choć ma swoje atuty – ma w grze sporo mankamentów. Biorąc to pod uwagę, trener uważa, że cena, którą ma za niego zapłacić Legia, jest za wysoka.
– Nie wiem, czy jest wart aż takich pieniędzy, ale życzę powodzenia. To waleczny piłkarz, nie jest podatny na kontuzje. Jeśli w Broendby siedział na ławce rezerwowych, to wyłącznie z powodu decyzji sztabu szkoleniowego. Nie jest szybki i zwrotny, nie wiem, czego będzie wymagał od niego trener. W Danii mieli zastrzeżenia, że nie doskakuje do rywali, kiedy wyprowadzają piłkę spod swojej bramki. Trzeba też pamiętać, że Broendby grało raczej środkiem i prostopadłymi podaniami między obrońców, rzadziej bocznymi sektorami. A on jest groźny przy wrzutkach i stałych fragmentach. Jednak na bazie tego, co widziałem w Broendby, nie dziwię się, że po sezonie wrócił do Watfordu. Nie znam trenera Legii Edwarda Iordanescu, nie wiem, jaki będzie miał pomysł na grę warszawskiej drużyny i w jaki sposób wpasuje Rajovicia do składu – ocenił trener Broendby.
Polak uważa, że samo sprowadzenie Duńczyka to dobra decyzja, ale kwota transferu nie jest adekwatna do jakości napastnika.
– Kupienie Rajovicia tak, ale już kwota odstępnego, o której się mówi – trzy miliony euro – jest szokująca. Nawet, jeśli jest rozłożona na raty. Ale może w Warszawie się odblokuje i jego transfer okaże się strzałem w dziesiątkę? Po tym, co pokazywał u nas wiosną, uważam tę kwotę za zawyżoną – podsumował szkoleniowiec.
WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:
- Legia i sztuka pudrowania trupa. Jak przetrwać kolejny sezon bez planu?
- Legia bez wzmocnień przed pucharami. Historia pokazuje – to grozi kompromitacją
- Kowal: Piąte miejsce Legii może być jeszcze przez nią ciepło wspominane
- “Będzie najlepszy w Polsce”. Kim jest Edward Iordanescu, nowy trener Legii?
- Klaun albo król. Jakim dyrektorem sportowym jest Michał Żewłakow?
Fot. Newspix