Reklama

Moutinho nie chce do Rakowa? „Podlaski las szepcze”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

04 czerwca 2025, 08:21 • 2 min czytania 20 komentarzy

Portugalczyk łączony od dłuższego czasu z wicemistrzami Polski wcale nie musi być chętny do przenosin pod Jasną Górę. Pod koniec kwietnia informowaliśmy, że Raków dogadał się już ze Spezią w sprawie transferu zawodnika, ale należało jeszcze ustalić indywidualne warunki kontraktu. Rzecz w tym, że Joao Moutinho grający w ostatnim sezonie na wypożyczeniu w Jagiellonii ma spore wymagania.

Moutinho nie chce do Rakowa? „Podlaski las szepcze”

I jak informuje dziennikarz Polsatu Sport, Damian Domitrz, niewielkie są szanse na to, że zobaczymy Moutinho w koszulce Medalików. Piłkarz miał odmówić ekipie z Częstochowy, ale to nie znaczy wcale, że zostanie w Jagiellonii. Prędzej już wróci do Włoch…

Reklama

Joao Moutinho może opuścić Ekstraklasę. Chciałby naprawdę dobrze zarabiać

Według naszych ustaleń z końca kwietnia Raków był gotów zapłacić Włochom za piłkarza około 600 tysięcy euro. Spezia nie miała problemu z takimi warunkami transakcji, ale wygląda na to, że nie do końca odpowiadały one samemu obrońcy.

Właściwie pewne jest jednak pożegnanie Moutinho z Białymstokiem, a to oznaczać będzie kolejną dziurę, którą jakoś musi załatać dyrektor Łukasz Masłowski. Zadanie trudne, ale pewnie nie z tych niewykonalnych. Gorzej, że Portugalczyk naprawdę był jednym z najlepszych zawodników na tej pozycji w całej lidze, co zresztą znalazło odzwierciedlenie w naszym rankingu ligowców, który publikujemy po zakończeniu sezonu.

Niekwestionowany numer jeden ze Słowenii na lewej obronie [RANKING]

KONIECZNIE SPRAWDŹ CAŁY NASZ RANKING LIGOWCÓW:

Fot. Newspix

20 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama