Reklama

Ciekawy transfer w Ekstraklasie. Ściągną najlepszego dryblera w Portugalii [NEWS]

Szymon Janczyk

02 czerwca 2025, 20:51 • 3 min czytania 64 komentarzy

Do polskiej Ekstraklasy trafi piłkarz, który drybluje lepiej niż Angel di Maria. Przynajmniej tak mówią liczby. Skoro zagra w naszej lidze, to oznacza, że wszystko inne robi gorzej niż słynny Argentyńczyk, ale cóż – nie można mieć wszystkiego. Tak czy inaczej, okienko rozpoczyna się całkiem ciekawiej.

Ciekawy transfer w Ekstraklasie. Ściągną najlepszego dryblera w Portugalii [NEWS]

Vasco Lopez z portugalskiego AVS zostanie nowym piłkarzem Radomiaka Radom. Jak udało się ustalić Weszło, skrzydłowy, były reprezentant Wysp Zielonego Przylądka, podpisał kontrakt z polskim klubem. W najbliższych dniach przyleci do Polski, a jego transfer zostanie oficjalnie ogłoszony.

Reklama

Ekstraklasa. Radomiak finalizuje pierwszy transfer – to Vasco Lopes skrzydłowy z Portugalii

Dwudziestopięcioletni Vasco Lopes to obecnie zawodnik AVS FS, drużyny z końca stawki ligi portugalskiej. To przesadnie nie dziwi, bo jest to zespół, który dopiero wywalczył awans do tamtejszej ekstraklasy. Vasco był podstawowym zawodnikiem drużyny, która po play-offach dostała się do elity, lecz opuścił końcówkę sezonu z powodu urazu ścięgna Achillesa.

Wrócił do gry wraz z początkiem września minionego roku i radził sobie różnie. Raz wychodził w wyjściowym składzie, innym razem siadał na ławce. Jego dorobek minut w lidze nie powala, ale też nie jest tragiczny – 1133. W tym czasie zdołał strzelić dwie bramki, zaliczyć dwie asysty i zanotować dwie asysty drugiego stopnia.

Uwagę przykuwa jednak inna liczba – według danych Hudl WyScout jest to najczęściej dryblujący piłkarz ligi portugalskiej. Na drugim miejscu tego zestawienia znajdziemy Angela di Marię. Vasco Lopes nie dość, że drybluje częściej (7,15 dryblingów/90 minut), to jeszcze robi to skuteczniej (53,33% udanych dryblingów).

Ciekawostki na tym się nie kończą, bo w obecnych rozgrywkach Vasco Lopes jest najczęściej wdającym się w ofensywne pojedynki piłkarzem w Portugalii. Z wynikiem 16,76 pojedynków/90 minut wyprzedza Viktora Gyoekeresa. Można więc złożyć ładny nagłówek – nowy piłkarz Radomiaka jest lepszy od di Marii i Gyoekeresa. Fakt, nie opinia!

Transfery. Kim jest Vasco Lopes, nowy piłkarz Radomiaka?

Darujmy jednak żarty, docinki. Jak gra nowy piłkarz Radomiaka? Bazuje na szybkości, przebojowości, ale nie jest to kalka Capity. Dobrze czuje się z piłką przy nodze, wyróżnia się tym, że bardzo często przenosi ją w okolice pola karnego rywala. Nie powiemy, że potrafi uderzyć z dystansu jak Ariel Borysiuk (trzeba sobie zasłużyć!), ale dwa razy załadował w okienko, zdjął pajęczynę.

Vasco Lopes to odwrócony skrzydłowy, lewonożny piłkarz ustawiany na prawej stronie boiska. W Radomiu miałby obsadzić drugi bok pomocy, na którym trochę z przymusu często występował Jan Grzesik. Joao Henriques miałby więc w ataku opcje: Capita, Vasco Lopes, Guilherme Zimovski, Leandro oraz ewentualnie przesunięci Grzesik lub Abdoul Tapsoba. Więcej nie potrzeba, więc Rafael Barbosa z dużym prawdopodobieństwem zostanie latem pożegnany.

Tym, co jest problemem Vasco Lopesa, jest znikoma aktywność w polu karnym. Najczęściej strzela po zejściu z piłką do środka, ale z dystansu. Nie notuje też zbyt wielu liczb, choć na zapleczu portugalskiej ekstraklasy powinien mieć trochę więcej asyst niż miał, koledzy marnowali szanse, które wykreował.

W drugiej lidze portugalskiej także wyróżniał się dryblingiem, więc jest w tym powtarzalny. Były reprezentant Wysp Zielonego Przylądka ma też na koncie przygodę zagraniczną – spędził sezon w cypryjskim Akritas, z którym spadł z tamtejszej ekstraklasy.

WIĘCEJ O TRANSFERACH W EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

64 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama