Braterska miłość i wielka wdzięczność za szansę, jaką dała mu rodzina. Nogi jak u rugbisty. Ciągła wiara w to, że świat futbolu jest po to, żeby go podbić. Ale też ogromna dojrzałość i pracowitość, którą dostrzegali u niego kolejni trenerzy. Desire Doue to idealny materiał na gwiazdę światowego futbolu i kolejny głos najmłodszego pokolenia piłkarzy wdrapującego się na szczyt europejskiej piłki. Tylko w ubiegłym sezonie dokonał rzeczy, na które niektórzy czekają latami i mogą się nie doczekać. A będzie szedł po jeszcze więcej.

Dziś Desire Doue został wyróżniony tytułem Golden Boy, przyznawanym najlepszym młodym zawodnikom w Europie. A my przypominamy nasz tekst o młodym Francuzie napisany dzień po niezwykle udanym dla niego, ostatnim finale Ligi Mistrzów.
***
Szturmem zdobywa nagłówki dzisiejszych gazet i wraz z PSG dokonuje tego, co okazywało się zbyt trudne dla innych, wielkich gwiazd. W stolicy Francji przestawili się na model budowania piłkarzy i zamiast kupować już gotowe produkty, starają się podchodzić do tematu inaczej. Pierwszym efektem nowej strategii jest, tu nie ma wątpliwości, wygrana w finale Ligi Mistrzów. Drugim – kształtowanie na przestrzeni ostatnich miesięcy piłkarza, które może zrobić zawrotną karierę na miarę swoich największych idoli. Idoli, którzy z ekipą z Paryża nie wygrali tego najbardziej upragnionego trofeum…
– Dorastałem podziwiając dwóch piłkarskich idoli: Neymara i Lionela Messiego. Czerpałem od nich wiele inspiracji. To zawodnicy, którzy akurat byli u szczytu swoich możliwości, gdy byłem nastolatkiem. Sprawili, że zacząłem marzyć – rok temu Desire Doue jakby już wiedział, że pójdzie w ich ślady. Wywiadu portalowi OneFootball udzielił w czerwcu, a w sierpniu był już piłkarzem Paris Saint-Germain. W karierze młodego piłkarza wszystko może się zmienić w ułamku sekund. Wystarczą jeden niezły sezon i odrobina szczęścia. Najlepiej jeszcze zasilane wielkim talentem, ale to już w jego wypadku jest tak oczywiste, że wręcz głupio o tym pisać. Widzieliście sami, co potrafi. Zaraz będzie świętował dwudzieste urodziny, a w najważniejszym meczu sezonu zagrał jak stary wyga.
Kogoś dziwi, że Doue znaczy “utalentowany”? [TAK GRA MŁODY FRANCUZ]
Jak każdy z jego kolegów przeszedł jednak pewną drogę, do tego pięknego wieczoru w Monachium. Możliwe, że najkrótszą ze wszystkich graczy podstawowego składu PSG z wczorajszego finału, ale to tylko kwestia wieku. Trudno, żeby tak młody piłkarz miał do opowiedzenia historię, którą można by obdzielić kilka karier. Ale nie chodzi o to, żeby było dużo. To raczej kwestia tego, żeby wszystkie elementy twojej przygody z piłką były faktycznie twoje. I tylko twoje.
Spis treści
- Desire Doue i droga do Monachium. Grunt to rodzinka
- Bracia w Rennes. Trzeci taki przypadek w historii
- Dziecięce wątpliwości. Kryzys jakich wiele
- Doue milowy. Głos nowego pokolenia
- Liczy się show i on chyba o tym wie
- Doue młody, ale dojrzały. Ta hybryda jest kluczem do sukcesu?
- Komplementy ze wszystkich stron. "To marzenie trenera"
Desire Doue i droga do Monachium. Grunt to rodzinka
Powiedzmy sobie szczerze, Francuz był po prostu skazany na grę w piłkę nożną, właściwie nie miał wyboru. W ten sam sposób na życie zarabiają jego kuzyni – Yann Gboho gra dla Tuluzy, Marc-Oliver Doue kopie w Ponferradinie – i ukochany brat, Guela. Trzy lata starszy, ale nie tak zjawiskowy, grający na obronie w małej rewelacji tego sezonu Ligue 1, RC Strasbourg. Od pewnego momentu drogi obu się rozeszły i choć ich kariera przez kolejnych trzynaście lat toczyła się tym samym torem, to teraz chyba tylko nazwisko mogłoby komukolwiek zasugerować, że są spokrewnieni. Wszystko dlatego, że Desire wybrał grę dla reprezentacji Francji, podczas gdy Guela ma już za sobą pięć występów dla kadry narodowej Wybrzeża Kości Słoniowej. Obaj mieli prawo wyboru, bo ich tata pochodzi z Afryki, podczas gdy mama ma paszport francuski.
– Mój brat jest jak mój bliźniak. Zawsze myśleliśmy o sobie jak o bliźniakach, odkąd byliśmy mali. Mamy taką niezwykłą nić porozumienia, którą zauważa wiele osób. Czujemy często to samo, mówimy sobie wiele rzeczy, właściwie wszystko. Szczerze mówiąc, jest dla mnie wyjątkową pomocą na co dzień – chwalił Guelę piłkarz PSG w niedawnym wywiadzie telewizyjnym dla Telefoot. – Od dzieciństwa dużo graliśmy jeden na jednego, a on nierzadko mnie blokował, bo był po prostu tak dobrym obrońcą, to również dzięki niemu udało mi się rozwinąć technikę. Mój starszy brat dał mi wiele. Jeśli faktycznie wyróżniam się dojrzałością i dyscypliną, to w dużej mierze dzięki niemu – zauważał w lutym jeden z głównych bohaterów finału Ligi Mistrzów.
Młodszy z braci Doue wielokrotnie zresztą podkreśla, że dla rodziny zawsze ma czas. To brat, siostra i rodzice dają mu najwięcej radości i to z nimi czuje się najlepiej. – Jestem szczęśliwy i cieszę się życiem – przekonuje w tej samej rozmowie z Telefoot.
Deklasacja w finale! PSG spełnia sen o Lidze Mistrzów [RELACJA Z FINAŁU LIGI MISTRZÓW]
Bracia w Rennes. Trzeci taki przypadek w historii
Relatywnie rzadko zdarza się, że na poziomie czołowych pięciu europejskich lig dwaj bracia występują razem na boisku. Desire i Guela Doue stali się dopiero trzecim takim duetem w historii Stade Rennes, choć chwilę musieli poczekać. Do pierwszego zespołu dołączyli wspólnie, latem 2022 roku. Młodszy z nich szybko wypracował sobie pozycję w kadrze, która pozwoliła mu łapać kolejne minuty na boisku, a czasem nawet wychodzić na mecze Ligue 1 w pierwszym składzie. Jego starszy brat miał jednak większy problem z przebiciem się na boisko i w lidze zadebiutował dopiero 1 lutego 2023 roku. W wysoko wygranym meczu ze Strasbourgiem. Z bratem jednak nie zagrał, bo to jego zmienił w 83. minucie rywalizacji.
Do podobnej sytuacji doszło w przegranym dwa miesiące później meczu z Lyonem. Desire zameldował się na murawie w 69. minucie, ale dostał wędkę i jeszcze przed końcem spotkania został zmieniony. Przez brata, a jakże. Długo wyczekiwany moment przyszedł wraz z pierwszym meczem nowego sezonu – wysokie prowadzenie z Metz zachęciło trenera Bruno Genesio do dania rodzeństwu szansy na napisanie pięknej historii. Guela wszedł na boisko już w doliczonym czasie gry, ale udało się zaliczyć wspólny występ.
![]()
Desire i Guela Doue trochę musieli poczekać na mecz Ligue 1, w którym będą mieli szansę pobiegać po boisku w tym samym czasie
Symboliczny, ale dla braci bardzo ważny. W ekipie z Bretanii dopiero po raz trzeci doszło do takiej sytuacji, by dwaj bracia zagrali w jednym momencie na boisku w koszulce Rennes.
– Jesteśmy dumni z siebie nawzajem. To wspaniałe uczucie, że razem możemy osiągać takie rzeczy – mówił swego czasu klubowym mediom Guela Doue.
Dziecięce wątpliwości. Kryzys jakich wiele
Do tego momentu w karierze Gueli i Desire mogło nigdy nie dojść. Wszystko dlatego, że młodszy z braci w wieku dziecięcym przeżył wielki kryzys wiary we własne umiejętności i sens dalszego trenowania. Ktoś powie, że mając dziesięć czy jedenaście lat nie da się czegoś takiego przeżyć, że trzeba by było traktować ten moment zwątpienia jako humorki malucha. Ile jednak karier zakończyło się jeszcze zanim się zaczęły, przez jakieś bliżej nieokreślone emocje towarzyszące dzieciom zaczynającym dopiero przygodę z futbolem? Trudno nawet odpowiedzieć, ale sami pomyślcie, jak byście zareagowali na płacz waszego dziecka, które parę miesięcy wcześniej kochało piłkę nożną, a teraz nagle nie chce mieć z nią nic wspólnego.

Droga do spełnienia marzeń nie jest łatwa. Nawet jeśli przeszkodą są jedynie dziecięce rozterki
Tak było z Doue i pewnie jego rodzinie zawdzięczamy fakt, że mały Desire stawił czoła przeciwnościom i ostatecznie rozwinął swój talent. Kłopot piłkarza PSG polegał wówczas na tym, że jeden z jego trenerów uznał w tamtym okresie, że będzie z niego doskonały obrońca. Ofensywnie usposobiony dzieciak wcale się z nim nie zgadzał, czuł, że praca w defensywie nijak się ma do tego, co on faktycznie potrafi i czego chce. – Desire nie chciał już grać w piłkę nożną – tłumaczył Maho Doue, ojciec piłkarza, w rozmowie z RMC Scouting. Kryzys udało się jednak przezwyciężyć i teraz wszyscy mogą być pewni, że 19-latek poszedł dobrą drogą.
– Trudno mi sobie wyobrazić, że mógłbym robić coś innego, naprawdę! Pewnie też byłoby to związane ze sportem, może zostałbym koszykarzem? Jestem raczej niezbyt wysoki, więc musiałbym przyjąć rolę rozgrywającego, ale naprawdę lubię grać w kosza – myślał głośno Doue przepytywany na potrzeby OneFootball. Chyba lepiej, że jednak nie próbował zostać drugim Parkerem. Dzięki temu może być pierwszym Desire Doue…
Doue milowy. Głos nowego pokolenia
Piłkarz PSG urodził się w 2005 roku i kiedy zerka się w jego metrykę, to jednak większość piłkarskich fanów ma prawo poczuć się staro. Ta dwójka z przodu to jeszcze jest do zniesienia, nawet względnie doświadczony Vitinha przyszedł na świat w roku 2000, da się to zaakceptować. Ale ludzie, gdzie tu z jakimś 2005? Czy to aby nie przesada? Czasem pewnie łapiecie się na tym, że do świata piłki zaczynają wchodzić piłkarze, którzy najpierw mogliby być wami, potem waszymi młodszymi braćmi, a wreszcie także waszymi synami. Jest nawet spora szansa, że te słowa czyta właśnie ktoś, kto spokojnie mógłby być dziadkiem jednego z bohaterów wczorajszego finału Ligi Mistrzów. Niby nic nie da się z tym zrobić, ale czas pędzi cholernie szybko…
Lamine Yamal. Idol nowej generacji kibiców i ratunek dla futbolu [CZYTAJ WIĘCEJ]

Wielu piłkarzy oddałoby naprawdę wszystko, by być wczoraj na miejscu dziewiętnastolatka z Angers
Desire Doue to głos nowego pokolenia w świecie piłki. Także pewien jego symbol – to właśnie ten piłkarz strzelił pierwszego w pięciu czołowych ligach gola piłkarza z rocznika 2005. Tym wyczynem sam piłkarz może się pewnie chwalić i raczej nigdy akurat tej bramki nie zapomni. Był to w końcu jego pierwszy gol w profesjonalnej piłce. Jest to też jednak pewien kamień milowy, z którym kojarzy zawodnika oficjalna strona PSG:
– 31 sierpnia 2022 r. strzelił swojego pierwszego profesjonalnego gola przeciwko ekipie Brest. Ta bramka jest naprawdę wyjątkowym wyczynem w historii piłki nożnej – czytamy.
Przesada? Pewnie, bo ile kolejnych lat, tylu też takich piłkarzy. Ale właśnie w Doue można upatrywać na przyszłość jednego z ważniejszych przedstawicieli nowej fali graczy, którzy mieliby w ten sport tchnąć nowe życie. I przyciągać do futbolu kolejne pokolenia, które w świecie milionów różnych rozrywek mogą znajdować radość w innych dziedzinach życia.
Liczy się show i on chyba o tym wie
Ważnym elementem współczesnej piłki nożnej staje się więc jej atrakcyjność wybiegająca daleko poza sportowe emocje. Furorę robią wszelkiej maści internetowi twórcy, którzy z profesjonalną piłką mają tyle wspólnego, że się nią po prostu interesują. Tylko tyle i aż tyle. Nie dziwi wiec znowu, że na murawie stadionu w Monachium znalazł się wczoraj obok głównego bohatera meczu także jeden z najbardziej rozpoznawalnych youtuberów na świecie.
Desiré Doue meets with Speed and he started doing speed’s famous dance 😭
pic.twitter.com/jVy3FObXbW— Speedy Updates (@SpeedUpdates1) June 1, 2025
IShowSpeed. Oszołom z Youtube’a, który z hukiem wszedł do świata futbolu [CZYTAJ WIĘCEJ]
IShowSpeed wie doskonale, że właściwie nie ma chwili, której nie da się we współczesnym świecie zagospodarować. Dzieciaki lubią, gdy ciągle coś się dzieje. Lubią ten luz charakterystyczny choćby dla Yamala, śmieszne okulary, które założył Doue, „tiktokowe” tańce i całą dodatkową otoczkę towarzyszącą piłce, przede wszystkim w sieci. Nie widzą jednak bliskich im ludzi w podstarzałych gwiazdach, którymi zachwycano się jeszcze kilka lat temu. W tym wypadku podstarzali są już trzydziestolatkowie, może nawet piłkarze jeszcze młodsi. Ale idealnym idolem może być taki Doue. Odrobina młodzieńczej fantazji i Bartek, Krzysiek czy Szymon śledzący wczoraj jego boiskowe poczynania widzą w nim nową gwiazdę, która jest po prostu bardziej podobna do nich.
Żadne odkrycie, że najłatwiej utożsamiać się z kimś, kto nie jest od nas starszy o kilkanaście lat, a na wyobraźnię młodzieży działa chłopak, który dopiero dobija do dwudziestki. Jest w tym jednak uwidocznione kolejne przekazanie pałeczki w tej ogólnie pojętej piłkarskiej sztafecie. Też macie wrażenie, że futbolowe pokolenia „żyją” coraz krócej?

„No, na finale Ligi Mistrzów, a gdzie?”
Doue młody, ale dojrzały. Ta hybryda jest kluczem do sukcesu?
Na szczyt prowadzą (czy jednak już zaprowadziły, jak to powinniśmy interpretować?) Desire wartości, które wpajał jemu i Gueli ojciec, Maho. To pod jego czujnym okiem obaj dojrzewali i powoli stawali się profesjonalistami. Tata Doue nie miał problemów z tym, by po pracy organizować dla synów małe sesje treningowe, które tylko miały przyspieszyć piłkarski rozwój jego dzieci. Nadal zresztą obaj bracia podkreślają, jak wielki wpływ na ich karierę ma pan Maho. Guela wspomina wręcz o „mądrych radach”, których po prostu warto słuchać.
Jeśli to właśnie one mają prowadzić do sukcesu, do triumfu w finale Ligi Mistrzów – wypada każdemu piłkarzowi życzyć takich doradców. Mądrych ludzi wokół, którzy będą wiedzieli, co z tobą zrobić i jak pomóc ci w wyciśnięciu z kariery absolutnego maksimum. Realizm, jakim cechował się tata Doue można wręcz uznać za podstawę zdrowego rozwoju jego synów.
– Maho, ma ogromny wpływ na wszystko, co robią. Niektóre rodziny uważają, że ich syn jest następnym Cristiano Ronaldo, nieświadomym wszystkiego, co dzieje się na boisku, ale oni byli realistami, wiedzieli jak pokierować karierą Desire – mówi w rozmowie z BBC francuski ekspert piłkarski Julien Laurens. – Kluczem do szybkiego rozwoju było też to, że Luis Enrique i dyrektor sportowy Luis Campos byli przekonani, że otrzymują wschodzącą supergwiazdę. W Paryżu wiedzieli, że to potrwa, ale byli gotowi. Luis Enrique był bardzo, ale to bardzo szczęśliwy, że Desire dołącza do zespołu. To zawodnik, którego po prostu chciał u siebie mieć. W Paryżu wiedzieli, że może potrzebować pół sezonu, może nawet całego roku, ale byli tak pewni swego, że stwierdzili, iż poczekają ile tylko będzie trzeba – dodaje.

To zdjęcie idealnie oddaje naturę Doue. Sukces i młodzieńczy luz mogą iść ze sobą w parze
Komplementy ze wszystkich stron. „To marzenie trenera”
W samych superlatywach wypowiada się o piłkarzu PSG trener Bruno Genesio, który prowadził nastolatka w Rennes. Takiej laurki nie wystawia się na wyrost, a można by ją skrócić do sformułowania: „To dobry dzieciak”. Niedawny szkoleniowiec Doue jest jednak bardziej wylewny.
– Poza boiskiem jest jak marzenie trenera: łatwy w obyciu, spokojny, z żyłką przywódczą, a jednocześnie proszący o rady. Jest beztroski i zarazem sumienny w swojej pracy. W swojej głowie jest już pełnym profesjonalistą – przekonuje Genesio cytowany przez BBC Sport.
W Paryżu nic się pod tym względem nie zmieniło. Prowadzony za rękę przez Luisa Enrique i jego najbliższych współpracowników Doue zwyczajnie wchodzi na inny, zdecydowanie wyższy poziom. Wszyscy mają być pod wielkim wrażeniem jego zaangażowania i pracy, jaką wykonuje na co dzień. Głównie jeśli chodzi o czas spędzany na poprawie parametrów siłowych i motorycznych, do czego Doue już nawet nie trzeba zachęcać.
– Doue jest niesamowicie utalentowany, silny psychicznie i fizycznie. W PSG mówią, że ma nogi rugbysty, ponieważ dolna połowa jego ciała jest tak silna – opowiada Laurens.

Jak daleko zajdzie piłkarz PSG?
Fascynacja brylantem szlifowanym przez Luisa Enrique powoli wylewa się poza granice Paryża i w sumie także całej Francji. Teraz mówi się o nim w Polsce, we Włoszech, na Wyspach Brytyjskich. W całej Europie i może nawet na całym świecie. Nie tylko przez to, jak gra.
Także dlatego, jak może grać za kilka lat. Perspektywa oglądania go w jeszcze lepszej dyspozycji w kolejnej nowej erze futbolu wydaje się całkiem ekscytująca. W sumie po prostu ekscytująca. Skoro w rok z zawodnika nie zawsze łapiącego się do pierwszego składu Rennes, Doue awansował na pozycję piłkarza stanowiącego o sile zespołu wygrywającego Ligę Mistrzów, to naprawdę strach pomyśleć, co czeka na niego w przyszłości. I w sumie wystarczy, żeby po prostu robił wszystko tak, jak do tej pory. Bo obrana przez niego ścieżka wydaje się nad wyraz słuszną.
CZYTAJ WIĘCEJ O FINALE LIGI MISTRZÓW NA WESZŁO:
- Co myśli dziś Kylian Mbappe?
- Tylko jeden piłkarz dokonał tego, co Zalewski
- Oto reakcja Mbappe na triumf PSG. Wymowny wpis
- Enrique wyróżnił zawodnika PSG. “Dałbym mu Złotą Piłkę”
Fot. Newspix
Źródła: BBC, L’Equipe, Ouest-France, fifa.com, parisfans.fr, OneFootbal, Telefoot