Chelsea wygrała z Betisem 4:1 i na stadionie we Wrocławiu wzniosła puchar za zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Konferencji Europy. Tuż po meczu przed kamerą Polsat Sport stanął obrońca The Blues Marc Cucurella, który docenił osiągnięcie zespołu, biorąc pod uwagę, że w ostatnim czasie drużynie nie zawsze wiodło się dobrze.

Pierwsza połowa nie zapowiadała, że któryś z zespołów może zwyciężyć tak okazale. Przez niemal godzinę to Betis prowadził po golu Ez Abde. Druga część spotkania należała już jednak do Chelsea.
Wielki powrót Chelsea. Real Betis zmiażdżony we Wrocławiu!
Cucurella: Musieliśmy cierpieć i słuchać, co ludzie o nas mówią. Dziś świętujemy
– Chelsea jest pierwszym zespołem w historii, który wygrał wszystkie europejskie rozgrywki. Dla nas to też ważny moment, bo mieliśmy trudne chwile. Musieliśmy sporo wycierpieć i słuchać, co ludzie o nas mówią. Wiedzieliśmy jednak, że musimy ciężko pracować i skupić się na grze. Dziś jest czas, by świętować. Kibice zasługują na to, bo byli z nami w tych trudnych momentach. Teraz możemy cieszyć się razem – stwierdził Marc Cucurella w rozmowie z Polsat Sport.
Obrońca przyznał, że przeciwnik lepiej wszedł w finał. Zdaniem Hiszpana, decydujące w kontekście końcowego wyniku było nastawienie.
– Dobrze zaczęli mecz, straciliśmy gola i trochę pewności siebie. Wiedzieliśmy jednak, że wszystko zależy od nas. Musieliśmy pokazać więcej charakteru. Zrobiliśmy to w drugiej połowie i wygraliśmy to spotkanie – stwierdził gracz Chelsea.
Defensor docenił również Cole’a Palmera, który w drugiej części meczu zaliczył dwie asysty i został wybrany MVP spotkania.
– Tacy gracze muszą pokazać swoją jakość w tego typu meczach. Dla niego to też nie był łatwy czas. Dzisiejszy wieczór należy do niego – podsumował Cucurella.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO O FINALE LIGI KONFERENCJI:
- Wielki powrót Chelsea. Real Betis zmiażdżony we Wrocławiu!
- Wygrała Chelsea, ale nie jej kibice [KOMENTARZ]
- Chelsea przerwała niesamowitą serię hiszpańskich drużyn. Trwała ponad 20 lat
Fot. Newspix