Reklama

„Nie grillujcie go”. Feio broni Gikiewicza, ma rację?

Kamil Warzocha

Opracowanie:Kamil Warzocha

16 maja 2025, 12:07 • 2 min czytania 14 komentarzy

Wczoraj Legia wygrała z Widzewem i ugruntowała swoją pozycję w czołowej piątce. Mimo że Goncalo Feio klubu w następnym sezonie najpewniej nie poprowadzi, każdy kibic oczekiwał, że uda się z pozytywnym akcentem zakończyć tę kampanię. Na konferencji pomeczowej Portugalczyk przyznał, jak trudny to był mecz.

„Nie grillujcie go”. Feio broni Gikiewicza, ma rację?

Feio zawalił sezon Ekstraklasy, ale to nie tak, że skoro Legia straciła szansę na mistrzostwo Polski, miała poddawać mecze do końca. Pomijając 0:1 z Lechem, ostatnie tygodnie miała naprawdę dobre, a Widzew ograła 2:0 na jego stadionie.

Reklama

Feio komentuje mecz z Widzewem i… broni Gikiewicza

Bardzo trudne spotkanie na bardzo trudnym terenie, gdzie rok temu Legia nie zdołała wygrać. Zauważmy, jak trudne warunki postawiła drużyna Widzewa. W meczu tak ważnej rangi zawsze gorycz porażki w Łodzi, co widać po twarzach zawodników, kibiców, a także niektórych dziennikarzy. Myślę, że kibic może docenić pracę swojego zespołu i to chcę zaznaczyć – powiedział Portugalczyk.

I dodał: – Zagraliśmy dwie różne połowy. Widzew z planem w pierwszej połowie był bardziej zachowawczy, chciał zamknąć przestrzenie. Byliśmy w stanie wejść środkiem, użyliśmy Guala jako fałszywego napastnika, zrobiła się przestrzeń dla Morishity. Ten atak był dla nas głównym środkiem w pierwszej połowie. Druga bramka wynikająca z naszych pressingów, który uważam za dość skuteczny.

Feio zapewniał też, że ostatnio Legia z Lechem zagrała lepiej, mimo że przegrała. Z Widzewa udało się wywieźć trzy punkty, ale w stylu, jaki budził wątpliwości zwłaszcza w drugiej połowie: – W niedzielę, gdy przegraliśmy z Lechem graliśmy dużo lepiej. To jest futbol. Kiedy gra się 53 mecze w sezonie, szczególnie na wyjeździe, czasem przychodzą takie dni, że nie wszystko wychodzi. Zgadzam się, że to nie był nasz najlepszy mecz. Ale w futbolu gra się nie przeciwko samemu sobie, ale przeciwko drużynie, która też pracuje na wynik.

Całkiem urocze było też stwierdzenie na temat Rafała Gikiewicza, który wydatnie pomógł Legii w zwycięstwie: – Nie grillujcie go. Było wiele meczów, w których to on pomagał drużynie.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

14 komentarzy

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama