Szymon Marciniak poprowadził wczorajsze spotkanie Interu Mediolan z Barceloną w rewanżowym spotkaniu półfinałowym Ligi Mistrzów. Po meczu, w którym nie brakowało kontrowersji, pracę polskiego arbitra krytycznie ocenili zawodnicy i sztab Barcelony, a wtóruje im katalońska prasa.

Media w Katalonii już od momentu, gdy ujawniono, że to Polak poprowadzi rewanżowe spotkanie Barcelony z Interem na San Siro, nie przebierały w słowach komentując tę decyzję. Marciniakowi zarzucano sprzyjanie odwiecznemu rywalowi Barcy – Realowi Madryt, wskazując przykłady z przeszłości, kiedy sędzia z Płocka rozstrzygał boiskowe sytuacje na niekorzyść przeciwników Królewskich. Po wczorajszym spotkaniu opinia o Marciniaku w Barcelonie z pewnością nie ulegnie zmianie, ale cóż, trzeba również przyznać, że nie był to w wykonaniu naszego arbitra występ na poziomie finału mistrzostw świata.
Inter Mediolan – FC Barcelona. Szymon Marciniak krytykowany w katalońskiej prasie
– Marciniak jest zdeterminowany, aby położyć kres marzeniom o bohaterskiej Barcelonie – to wymowny tytuł artykułu w katalońskim „Sporcie”.
– Mecz z kategorii, który tylko Marciniak, polski sędzia, mógł zepsuć, podejmując kilka decyzji, które zawsze szkodziły drużynie Flicka – czytamy. – Zespół starał się z całego serca. Ale ostatecznie wygrał co innego. Honor i dumę. Wszystko, czego nie zyskał Marciniak w Mediolanie – podsumowuje swoją relację dziennikarz Sergi Capdevila.
Jeszcze dosadniej o polskim arbitrze pisze „Mundo Deportivo”, które znów sugeruje sympatię Marciniaka do Realu Madryt.
– Polak, mający za sobą przyjacielską przeszłość w Madrycie, wyprowadził Barcelonę z równowagi, gdy duet utworzony przez Holendrów Higlera i Van Boekela współpracował przy sędziowaniu wideo – napisał dziennik, wymieniając sytuacje, w których Polak podjął decyzje na niekorzyść Barcy.
– Przy wyniku 1-0 na San Siro, Acerbi dotknął piłki bicepsem po tym, jak piłkę przejął Dani Olmo. Odbił piłkę w stronę bramki, ale Marciniak i sędziowie VAR byli nieaktywni. (…) Gdy Marciniak podyktował rzut karny na Laminie, gdy wynik wynosił 2-2, VAR nakazał mu odwołanie rzutu karnego, uznając, że pierwszy kontakt był przed polem karnym. Polak słuchał, nie patrząc na monitor, tak jak zrobił to przy rzucie karnym Juliana Alvareza w meczu Atletico-Madryt. (…) W akcji na 3-3, ledwie powtórzonej w telewizji, Dumfries wcześniej popełnił ewidentny faul na Gerardzie Martinie – wylicza dziennikarz Sergi Sole.
Inter Mediolan pokonał Barcelonę 4:3 i awansował do finału Ligi Mistrzów, gdzie zmierzy się z lepszym z pary Arsenal – PSG.
CZYTAJ WIĘCEJ O MECZU INTER – BARCELONA NA WESZŁO:
- Liga Mistrzów to najlepsze, co wymyślił człowiek
- Najsłabszy z Polaków w półfinale? Niestety: Szymon Marciniak
- Szalony półfinał Barcelony z Interem. Najwięcej goli od 1960 roku
Fot. Newspix