Reklama

Czubak i jego belgijski problem. „Popełnił błąd”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

06 maja 2025, 19:11 • 2 min czytania 25 komentarzy

Najlepszy strzelec w historii Arki kompletnie nie odnalazł się za granicą. W Belgii Karol Czubak grał niewiele, a na domiar złego jego KV Kortrijk po sezonie żegna się z najwyższą klasą rozgrywkową. Dyrektor sportowy gdynian twierdzi, że napastnik po prostu popełnił błąd wyjeżdżając.

Czubak i jego belgijski problem. „Popełnił błąd”

– Mam kontakt z Karolem i rozmawiałem z nim. Popełnił błąd, ale być może przyjdzie moment, w którym go naprawi – mówi Veljko Nikitović w rozmowie z TVP Sport. I nie wyklucza, że Czubak może jeszcze zagrać dla Arki.

Reklama

Nieudane pół roku. Czubak nie zawojował Belgii

25-latek ani razu nie wyszedł na mecz w podstawowej jedenastce KV Kortrijk. Z dwunastu okazji do zagrania udało mu się zaliczyć osiem występów, ale w sumie złożyły się one na zaledwie 73 minuty spędzone na boisku. Mało, nawet bardzo mało. Mowa tu przecież o czołowym strzelcu zaplecza Ekstraklasy, który w tym sezonie strzelał piętnaście goli dla Arki.

– Karol jest świetnym zawodnikiem, piłkarzem który bardzo dobrze się tutaj czuł. Jako dyrektor sportowy nigdy nie zamykałem drzwi przed nikim i nigdy nie będę tego robił – mówi Nikitović, który widać ceni piłkarza mimo trudnego okresu w jego karierze.

Dla Arki strzelał jak natchniony. Teraz ma spory problem

Najgorszy w historii Karola Czubaka jest chyba… awans Arki Gdynia do Ekstraklasy. Ekipa z Pomorza w końcu wróciła na najwyższy poziom rozgrywkowy, ale Czubak nie może się cieszyć z tego sukcesu. Zimą zmienił przecież barwy klubowe i teraz ma tylko więcej zmartwień – dość powiedzieć, że jest już pewny spadku do drugiej ligi belgijskiej. Kortrijk traci do zajmującego miejsce barażowe Cercle trzy oczka, ale drużyny z Brugii już nie wyprzedzi. Wszystko dlatego, że w rundzie zasadniczej to klub Polaka był gorszy i przy równej liczbie oczek to on zajmie niższą pozycję.

CZYTAJ WIĘCEJ O ARCE GDYNIA NA WESZŁO:

Fot. Newspix

25 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Betclic 1 liga

Reklama
Reklama