Tureckie media pisały ostatnio o tym, że po remisie z Kayserisporem rządzący Fenerbahce chcą przewietrzyć szatnię – mistrzostwo się bowiem oddala, strata do Galatasaray to już pięć punktów, zatem szansa na tytuł jest dość mała i trzeba myśleć o kolejnym sezonie. Do którego – zdaniem mediów – Fenerbahce miałoby podejść bez Sebastiana Szymańskiego.
I bez kilku innych graczy, bo dziennikarze pisali też między innymi o Edinie Dzeko, Sofyanie Amrabacie, Dominiku Livakoviciu, Dusanie Tadiciu czy Allanie Saint-Maximinie. Na Polaku można by zarobić, ale że ten ma gorszy sezon pod względem konkretów niż poprzedni, być może działacze uznają, że to ostatni dzwonek na duży transfer.
Sebastian Szymański – to czas na transfer?
Sportowe Fakty zapytały agenta Szymańskiego, co on sądzi i wie o sprawie, ale Mariusz Piekarski uspokaja: – Nie chcę komentować doniesień z tureckich mediów, bo nie mają one wiele wspólnego z rzeczywistością. Dziennikarze z czegoś muszą żyć, więc piszą. Mogę wysnuwać jakiekolwiek wnioski dopiero po rozmowach z przedstawicielami klubu. Dalej trwa liga, Fenerbahçe wciąż walczy o mistrzostwo Turcji. Dopiero po zakończeniu sezonu będziemy rozmawiać na temat przyszłości. Sebastianowi Szymańskiemu zostały jeszcze ponad dwa lata kontraktu.
Być może to tak czy tak dobry moment na kolejny krok w karierze piłkarza. Jeszcze niedawno był wyceniany na 25 milionów euro, łączono go z Manchesterem United. Na pewno stać go na więcej niż liga turecka, nawet jeśli liczb jest mniej niż rok temu.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLAKACH ZA GRANICĄ:
Fot. FotoPyk