Tomas Pekhart zagrał w wyjściowym składzie z Chelsea, założył opaskę kapitańską i strzelił gola z rzutu karnego. Napastnik, który w ostatnim czasie miał spore problemy z regularną grą, na koniec swojej przygody z Legią Warszawa zaliczył akcent, który zapamięta do końca życia. – To mój ostatni miesiąc w Legii – potwierdził po zakończonym spotkaniu.

Tomas Pekhart, choć w przeszłości był ważną postacią Legii, od dłuższego czasu spychany jest w klubie na margines. Przed meczem z Chelsea ostatni raz w wyjściowym składzie pojawił się jeszcze w październiku, a ostatniego gola strzelił… w sierpniu.
W obliczu problemów z kontuzjami oraz niezgłoszeniem Ilji Szkurina do rozgrywek Ligi Konferencji, Pekhart był jedynym nominalnym napastnikiem, dostępnym dla trenera Goncalo Feio. W pierwszym spotkaniu Poirtugalczyk wystawił na tej pozycji Ryoyę Morishitę, ale takie ustawienie nie zdało egzaminu.
Chelsea – Legia. Tomas Pekhart: Klub, który tak kocham
Na Stamford Bridge od pierwszej minuty wyszedł na boisko więc Pekhart, dodatkowo zakładając opaskę kapitana. Już w 10. minucie Czech wykorzystał rzut karny, dając Legii prowadzenie.
– Kiedy dowiedziałem się, że zagram od 1. minuty? Trener powiedział mi o tym w czwartkowy poranek, w windzie. Długo czekałem na ten moment. Za mną parę trudnych miesięcy, ale teraz jestem bardzo dumny – powiedział po meczu Pekhart przed kamerami Polsatu Sport.
35-latek przyznał też, że obecny sezon będzie jego ostatnim w stołecznym klubie.
– To będzie mój ostatni miesiąc w Legii Warszawa. Wejście na boisko z opaską kapitańską, na Stamford Bridge, reprezentując klub, który tak kocham… Myślę, że coś tu zrobiłem. Występ w takim spotkaniu to dla mnie coś wyjątkowego – zadeklarował.
Pekhart, w przeszłości zawodnik nawet Tottenhamu, był wcześniej piłkarzem Legii w latach 2020-22. Wówczas zdobył z klubem dwa tytuly mistrzowskie, został też królem strzelców Ekstraklasy. Po krótkiej przygodzie w tureckim Gaziantepie, czeski napastnik wrócił do Legii w styczniu 2023 roku.
WIĘCEJ O LIDZE KONFERENCJI NA WESZŁO:
- Legia była bliżej remontady z Anglikami niż Real
- Oyedele jak profesor, Goncalves niczym dyrygent [LEGIA – NOTY]
- Cyrk pod kasami na mecz Legii. Żeby dostać bilet, trzeba było śpiewać hymn Chelsea
fot. 400mm.pl