Kilka tygodni temu Francesco Totti wywołał burzę, przystając na ofertę rosyjskiego bukmachera, który chciał uczynić go jednym z ambasadorów marki. We Włoszech mocno krytykowano go za to, że połasił się na pieniądze z kraju zbrodniarzy wojennych. Totti się tym nie zraził i do Moskwy pojechał. Rosjanie ujawniają, ile mu za to zapłacono.
Francesco Totti od kilku tygodni przyjmuje razy. Najpierw za to, że w ogóle przystał na propozycję z Rosji, potem za to, że nie zmienił swojego zdania. Krytykowali go zwykli ludzie, krytykowali go politycy, krytykowali go działacze. Urządzono nawet happening — komik Valerio Staffelli dopadł Tottiego na ulicy i próbował wręczyć mu Złotego Tapira, nagrodę przyznawaną osobom publicznym, które zaliczają głośne, wizerunkowe wpadki.
– Czy Władimir Putin jest fanem Romy? – ironicznie pytał Staffelli.
Rosjanie ani trochę się tym nie przejęli. W Moskwie przyjazd Francesco Tottiego reklamowano hasłem „Cesarz przybywa do trzeciego Rzymu”.
Francesco Totti reklamuje rosyjskiego bukmachera. Zarobi rekordowe pieniądze
— Jadę do Moskwy jako ambasador sportu. Jeśli właściwe organy poproszę mnie o odwołanie wizyty, zrobię to — zarzekał się Francesco Totti. Najwidoczniej jednak prosiły go o to jedynie organy i osoby nieodpowiednie, bo Włoch ruszył do Rosji. W podróż zabrał zresztą także syna. Organizatorzy eventu relacjonowali każdy jego krok, od momentu przylotu na lotnisko. Francesco Totti odebrał też nagrodę honorową, którą przed nim otrzymali Cafu czy Luis Figo, poprzedni ambasadorzy bukmachera.
Rosjanie sporo zapłacili za to, żeby ściągnąć do siebie Francesco Tottiego. Asker Tkhalidzhokov, dyrektor operacyjny firmy, zdradził, że wynagrodzenie Włocha to „kwota sześciocyfrowa w euro”. W poprzednich pięciu latach żaden z poprzednich ambasadorów nie zarobił tak dużej sumy, jak Totti. Tkhalidzhokov cieszył się, że przyjazd Tottiego stał się głośnym wydarzeniem komentowanym na całym świecie. Rosjanie ubolewali tylko, że „z powodu obaw przed wywieraniem presji” trzeba było odwołać część aktywności medialnych, także tych zaplanowanych na miejscu, w Rzymie.
Francesco sam poprosił organizatora, żeby przesadnie nie obnosić się z tą współpracą w jego ojczyźnie. Totti dodał też, że nie miałby problemu, żeby podobną wizytę złożyć na Ukrainie. Czytaj: wziąć pieniądze i od nich, i od każdego, kto chciałby sypnąć mu groszem za promocję.
WIĘCEJ O ROSJI NA WESZŁO:
- Rosjanin handlował narkotykami i zginął na wojnie. UEFA go upamiętniła
- Futbol to władza. Piłkarz walczy z zachodem i zostanie prezydentem-marionetką Gruzji
fot. Newspix