Ange Postecoglou pobił rekord trenerów Tottenhamu. Jest pierwszym szkoleniowcem w historii tego klubu, który przegrał wszystkie cztery pierwsze mecze z drużyną Chelsea.
Coś nam się wydaje, że menedżer Spurs nie został zatrudniony, żeby sięgać właśnie po takie laury. On sam wydaje się być jednak zadowolony z siebie, bo kiedy podczas czwartkowego spotkania na Stamford Bridge kibice krzyczeli w jego kierunku „nie wiesz, co robisz!”, ten przystawiał dłoń do ucha pokazując, że podobne hasełka nie robią na nim żadnego wrażenia.
Australijczyk greckiego pochodzenia śrubuje jeszcze inną haniebną statystykę – w czwartkowy wieczór doznał szesnastej porażki w sezonie Premier League. To wyniki, do których znajdujący się na czternastej pozycji Tottenham nie przywykł. W północnym Londynie mogą mówić o szczęściu, że spadkowicze są już na dobrą sprawę znani. Gdyby Ipswich, Leicester i Southampton wyraźnie nie odstawali, w piątym zespole zeszłego sezonu byłaby ostra nerwówka.
Na zupełnie innym biegunie jest Chelsea, która dzięki zwycięstwu nad lokalnym rywalem powróciła na czwarte miejsce. Jedyną uznaną bramkę zdobył Enzo Fernandez, który skorzystał głową z dośrodkowania Cole’a Palmera.
Pozostałe trafienia – a były jeszcze dwa – nie zostały zaliczone przez sędziów. Przy kolejnym golu The Blues (strzelcem Moises Caicedo) arbiter obsługujący VAR dopatrzył się spalonego. Technologia odwołała także gola Pape Sarra z Tottenhamu. Choć trafienie z dystansu mogło imponować, piłkarz Spurs dopuścił się ostrego faulu przy odbiorze futbolówki, za co obejrzał żółtą kartkę. Nie brak głosów, że i czerwona spokojnie by się w tej sytuacji obroniła.
Sztab Legii Warszawa bez wątpienia rozłoży spotkanie Chelsea na czynniki pierwsze. Starcie obu ekip już 10 kwietnia. Anglicy zmierzą się jeszcze po drodze z Brentford (niedziela, 15:00).
Chelsea – Tottenham 1:0 (0:0)
- 50′ – Enzo Fernandez
WIĘCEJ O PREMIER LEAGUE:
- Podrażniony Liverpool odbił sobie na Evertonie
- Salah jednak zostanie? Wielki zwrot akcji, Liverpool “pewny swego”
- Na Anfield nie wygrał już 21 razy. “Chcę się pozbyć tego ciężaru”
Fot. newspix.pl