Reklama

Kluby z niższego szczebla w finale pucharów. Czy dzięki Ruchowi dogonimy Niemców?

AbsurDB

Autor:AbsurDB

02 kwietnia 2025, 13:57 • 6 min czytania 9 komentarzy

Wczoraj trzecioligowa Arminia Bielefeld wyeliminowała Bayer Leverkusen i zagra w finale Pucharu Niemiec. Niemcy wyprzedziły nas tym samym w klasyfikacji krajów, w których taka sytuacja zdarza się najczęściej, ale szybko możemy ich dogonić. W których krajach w grze są jeszcze drużyny spoza elity pokazujące na czym polega piękno rozgrywek pucharowych, w których każdy może dotrzeć na szczyt?

Kluby z niższego szczebla w finale pucharów. Czy dzięki Ruchowi dogonimy Niemców?

Jakie kluby z niższych szczebli ligowych wciąż walczą jeszcze w rozgrywkach o puchar kraju?

Wczoraj Kamil Warzocha donosił:

I to wcale nie tak, że Arminia musiała rozpaczliwie bronić własnej bramki. Po drugim trafieniu w pierwszej połowie mecz stał się tak zamknięty, że po przerwie trzecioligowiec wypracował okrągłe 0 w statystyce xG, a Bayer 0,12. Ba, patrząc na całe spotkanie, można powiedzieć, że Arminia na zwycięstwo zasłużyła. Miała konkretny plan i go wykonała. Odesłała obrońcę tytułu do domu z niczym, nie dając mu wiele do powiedzenia.

Nie jest to przypadek, bo Arminia wcześniej wyeliminowała takie kluby jak Werder Brema, Freiburg i Union Berlin. Mimo to, naprawdę tylko szaleńcy mogli zakładać, że temu klubowi uda się pokonać także Bayer. Bayer, który wobec dominacji Bayernu w lidze i po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, miał ostatnią szansę na trofeum. Ale to nie ekipa Xabiego Alonso, tylko trenera Kniata podejmie w finale Stuttgart lub RB Lipsk.

Reklama

Dziś o 18:00 Ruch mierzy się z Legią, a biorąc pod uwagę sytuację w tabeli 1. ligi może mu być łatwiej awansować do finału na Narodowym, niż do Ekstraklasy. Jak wygląda sytuacja podobnych drużyn spoza elity w pucharowych rozgrywkach europejskich krajów?

Śródziemnomorska Francja, klub byłego gracza ŁKS-u i goniący nas Szwajcarzy

W półfinale Coupe de France dziś czwartoligowe Cannes zagra z Reims z Ligue 1. Puchar Francji od zawsze słynął z licznych długich przygód drużyn z niskich lig. Mało brakowało, by doszło wczoraj do sensacji, gdy w drugim z półfinałów Dunkierka prowadziła 2:0 po półgodzinie gry z PSG. Później jednak Dembele, Marqiuinhos i Doue dali gościom wygraną 4:2. Zespół byłego gracza ŁKS-u – Kaya Tejana i tak ma świetny sezon, bo jest na miejscu dającym baraże o awans do Ligue 1.

Także dziś w Magyar Kupa, jak pięknie nazywają się rozgrywki na Węgrzech, Kisvarda podejmuje lidera najwyższej ligi – Puskas Akademię. Gospodarze są dość zdecydowanym liderem drugiej ligi i mogą w przyszłości namieszać w rozgrywkach u naszych bratanków.

Za tydzień w Portugalii sensacyjny półfinalista z czwartej ligi, Tisense, podejmie wielką Benficę. Co ciekawe, w drodze do tego etapu nie zmierzył się on jeszcze ani razu nawet z zespołem drugoligowym! Ciągle gra z rywalami na mniej więcej swoim poziomie. Temu klubowi do lat dziewięćdziesiątych zdarzało grać się w lidze z Porto czy Sportingiem, ale od tego czasu pogrąża się coraz niżej w krajowej hierarchii.

W Izraelu 22 kwietnia uznana marka – Hapoel Tel-Awiw podejmie w półfinale imiennika z Beer Szewy. Ten wielokrotny mistrz kraju – ostatni raz piętnaście lat temu, gdy zagrał nawet w Lidze Mistrzów – został rok temu zdegradowany do drugiej ligi i jest obecnie na dobrej drodze do powrotu do elity.

Także pod koniec miesiąca trzecioligowe FC Biel-Bienne zagra w półfinale z aktualnym mistrzem Szwajcarii Young Boys, który niedawno grał jeszcze w Lidze Mistrzów. W ćwierćfinale ten zespół bez problemu poradził sobie z Lugano. Klub z dwujęzycznego Biel/Bienne był mistrzem kraju w… 1947 roku, w najwyższej lidze ostatni raz grał pół wieku temu, a dziewięć lat temu zbankrutował. Jego ewentualny triumf mocno utrudniłby lidze szwajcarskiej dogonienie nas w rankingu UEFA.

Reklama

We wczorajszym pierwszym ukraińskim ćwierćfinale między dwoma drugoligowcami Bukowyna Czerniowce wyeliminowała Wiktoriję Sumy.

W kwietniowych półfinałach w Kosowie wystąpi drugoligowa KF Drenica, która dwa lata temu spadła z najwyższej ligi, a obecnie jest liderem na zapleczu.

W słabszych krajach też mamy liczne niespodzianki

Puchar Liechtensteinu to rozgrywki, w których z założenia są wyłącznie kluby niższych lig szwajcarskich poza sytuacjami, gdy akurat Vaduz gra w elicie. Obecnie występuje na drugim szczeblu i w półfinale zagra z czwartoligowym Eschen/Mauren. W drugim starciu Balzers z piątej ligi mierzy się z rezerwami Rugell z… ósmego szczebla, choć i tak wiadomo, kto wzniesie trofeum dwudziesty piąty raz na dwadzieścia sześć ostatnich edycji.

23 kwietnia w ćwierćfinale Pucharu Luksemburga czwartoligowa Minerva Lintgen podejmie Racing Union. Będzie to dopiero jej pierwsze starcie z klubem z najwyższej ligi w obecnym sezonie. W Mołdawii zaś w najlepszej ósemce są aż dwa zespoły z drugiej ligi: FC Saksan z autonomicznej Gagauzji zagra z Zimbru, a FCM Ungheni ze Spartanii. Pierwsze mecze odbędą się dziś i jutro.

Podobnie jest w sąsiedniej Rumunii, gdzie dziś w ćwierćfinale Metalul Buzău, grający w grupie spadkowej drugiej ligi, podejmuje Rapid Bukareszt, a walcząca o awans CSM Reșița gra z Hermannstadt. Oba zespoły chcą iść w ślady Corvinulu Hunedoara, który rok temu z zaplecza dostał się do eliminacji Ligi Europy.

W Słowenii jutro walczące o utrzymanie w drugiej lidze ND Beltinci mierzy się w Lublanie z Olimpiją w ćwierćfinale.

W ćwierćfinale w Czarnogórze rywalizuje Iskra Danilovgrad, która jeszcze trzy lata temu grała w europejskich pucharach. Potem jednak spadła i obecnie, w przeciwieństwie do większości wymienionych w artykule drugoligowców, nie wygląda jakby planowała powrót do elity, bo drugi rok z rzędu ma pokaźną stratę do czołówki.

W półfinale Pucharu Białorusi jest klub, który właśnie rozpoczął pierwszy sezon w najwyższej lidze swojego kraju. W 2021 roku Dniapro Rohaczów został przejęty przez firmę bukmacherską, która nadała mu swoją nazwę i przeniosła do Witebska. Po dwóch latach wywalczył awans do elity, ale nie dostał licencji. Powtórzył ten wyczyn zeszłej jesieni, ale by zagrać na najwyższym szczeblu, musiał usunąć nazwę sponsora. Teraz występuje jako ML Witebsk i będzie toczył derbowe boje z innym klubem: FK. W półfinałach pucharu 15 kwietnia i 7 maja zmierzy się też z Tarpiedem-BiełAZ Żodzino, czyli trzecią drużyną zeszłego sezonu.

W rozgrywkach prowadzonych w systemie wiosna-jesień, Puchar Gruzji już w grudniu zdobyło Spaeri Tbilisi, czyli klub wtedy i dziś drugoligowy, któremu w 2024 bliżej było nawet do spadku niż awansu. Co ciekawe, jest to zespół założony przez pracowników służb specjalnych. Latem, o ile otrzyma licencję UEFA, powinien zadebiutować w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Europy, a więc będzie mógł trafić na przykład na Lecha lub Jagiellonię.

Dwa razy z rzędu, czyli Niemcy nam uciekli

Kluby z niższych lig nie są zatem jakąś niezwykle wyjątkową rzadkością na tym etapie rozgrywek pucharowych. Jednak tym, co wyróżnia Niemcy w tym sezonie, a może też  do nich dołączyć Polska, jest to, że taki zespół zagra w finale po raz drugi z rzędu. Rok temu wystąpiły tam bowiem drugoligowe Kaiserslautern i Wisła.

Dwie kolejne edycje z klubem z niższych lig w finale to w ostatnich latach przypadek znacznie mniej częsty. W Austrii w latach 2013-14 dotarły tam Pasching i Sankt Polten, w latach 2004-05 we Francji Châteauroux i Sedan, a cztery lata później w Serbii Zemun i Sevojno. W Szkocji finał w 2015 roku przegrał Falkirk, a rok później zmierzyły się w nim drugoligowe Hibernian i Rangers.

W Niemczech hitem był początek lat 90., gdy w czterech kolejnych edycjach do finału dotarły Hanower, Rot-Weiss Essen i Wolfsburg z 2. Bundesligi, i trzecioligowe rezerwy Herthy. Także u nas było podobnie z Miedzią i… rezerwami Ruchu w latach 1992-93.

Gdyby Ruch wyrzucił dziś za burtę Legię, mielibyśmy już piętnasty finał Pucharu Polski z udziałem klubu niższej ligi w czasach, gdy daje on przepustkę do europejskich pucharów. W tym okresie więcej razy taką sytuację miała tylko Norwegia – szesnaście – oraz Niemcy, którzy wczoraj wyprzedzili nas notując piętnasty taki przypadek.

Czytaj więcej o Pucharze Polski na Weszło:

Fot. Newspix.pl

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna