Nicola Zalewski wszedł na boisko z ławki rezerwowych w półfinale Pucharu Włoch z AC Milan i znów miał udział w akcji bramkowej, dającej Interowi remis 1:1. Później Polak stanął jeszcze przed doskonałą szansą, by dać Nerazzurrim zwycięstwo, ale trafił w Mike’a Maignana. Milan znów nie przegrał w derbach Mediolanu, lecz przed rewanżem kwestia awansu do finału Pucharu Włoch jest cały czas otwarta.
Jedni do półfinału Pucharu Włoch przystępowali dopiero jako dziewiąta ekipa Serie A, przegrywając aż cztery z sześciu ostatnich meczów (wszystkie wynikiem 1:2). Drudzy – jako lider Serie A, notując serię pięciu wygranych z rzędu i ośmiu meczów bez porażki. Nie trudno było więc wskazać faworyta w derbach Mediolanu.
AC Milan – Inter Mediolan. Nicola Zalewski wszedł z ławki
Ale, no właśnie: to derby Mediolanu. A te rządzą się innymi prawami od reszty spotkań. Przykładów nie trzeba zresztą daleko szukać. Obie drużyny mierzyły się w tym roku już dwukrotnie i AC Milan nie przegrał żadnego z tych starć. Ba, w finale Superpucharu Włoch to Rossoneri okazali się lepsi, wygrywając 3:2, a w Serie A udało im się zremisować na początku lutego 1:1.
Zresztą – pierwszy ligowy mecz w tym roku też padł akurat łupem Milanu, prowadzonego jeszcze wtedy przez Paulo Fonsecę. To wszystko sprawiało, że Inter w tym sezonie nie pokonał jeszcze lokalnego rywala, choć właśnie mierzył się z nim w trzecich rozgrywkach. A przecież przed rozpoczęciem tego sezonu sześć ostatnich starć między tymi ekipami za każdy razem wygrywał Inter.
Nas to spotkanie najbardziej interesowało z uwagi na dwójkę Polaków. Nicola Zalewski, który debiutował w lutowym meczu z Milanem, notując asystę w doliczonym czasie gry, wrócił na ławkę rezerwowych, lecz Piotra Zielińskiego z gry wciąż eliminował uraz.
Inter musiał radzić sobie też bez Lautaro Martineza i Denzela Dumfriesa. Milan grał bez Emersona Royala oraz Rubena Loftusa-Cheeka.
Nuda przed przerwą, błyskawiczny gol po zmianie stron
Problem polegał tylko na tym, że na boisku długo… wiało nudą. Mając w perspektywie rewanż, żadna z drużyn nie chciała się przesadnie odsłonić, ani rzucać do ofensywy. Optyczną przewagę miał Inter, lecz była to przewaga, która nie przekładała się specjalnie na bramkowe sytuacje.
W 9. minucie nadzieję na dobry mecz dał co prawda mocnym uderzeniem Joaquin Correa, ale Mike Maignan (rozgrywający dziś naprawdę dobre zawody) popisał się kapitalną paradą. Golkiper Milanu przed przerwą świetnie bronił także uderzenie z rzutu wolnego Hakana Calhanoglu i strzał głową Davide Fratessiego. Oba miały jednak miejsce już w samej końcówce pierwszej części.
Milan, schowany przez większość czasu za podwójną gardą, odpowiedział właściwie tylko indywidualnym rajdem Rafaela Leao, po którym z kolei doskonałą interwencję zaliczył Josep Martinez, zastępujący dziś Yanna Sommera.
Początek drugiej połowy w pełni wynagrodził Rossonerim męki z pierwszych 45 minut. I to błyskawicznie! Właściwie w pierwszej akcji po zmianie stron gracze Sergio Conceicao otworzyli wynik meczu.
Kapitalną robotę przy akcji bramkowej wykonał Tammy Abraham, strzelec gola. Anglik dostał płaskie podanie w pole karne i wszyscy byli przekonani, że będzie odgrywał piłkę do Youssoufa Fofany. Łącznie z obrońcami Interu, którzy kompletnie nie wzięli pod uwagę, że Abraham może zabrać się balansem ciała, z czego napastnik skwapliwie skorzystał. Jego płaskie uderzenie wylądowało w siatce.
Nicola Zalewski aktywny po wejściu
Stracona bramka była impulsem dla Simone Inzaghiego, by spojrzeć ku ławce rezerwowych i ku naszemu zadowoleniu, już chwilę później na boisku zameldował się Zalewski. Polak wszedł na lewe wahadło, zmieniając Carlosa Augusto.
I już osiem minut po wejściu Zalewski wziął udział w akcji bramkowej! Nasz wahadłowy otrzymał podanie na lewą stronę i widział, że niespecjalnie komu ma dośrodkować. Mądrze zaczekał więc, aż w pole karne wbiegnie Barella, podając mu piłkę po ziemi. Ten zgrał ją do Correi, a futbolówka jak po sznurku trafiła w końcu przed szesnastkę do Calhanoglu. Turek huknął ile fabryka dała, a płasko bita piłka wpadła do bramki Maignana!
Chwilę później Zalewski sam stanął przed absolutnie kapitalną szansą na zdobycie bramki. Wzdłuż pola karnego zagrywał Marcus Thuram – tak, że piłka spadła pod nogi Kyle’a Walkera. Było niemal pewne, że Anglik wybije ją siną w dal, ale w jakiś sposób skiksował, otwierając szansę Zalewskiemu. Polak uderzył intuicyjnie, nie mając czasu się zastanowić, ale trafił w wychodzącego z bramki Maignana.
Spójrzmy jednak prawdzie w oczy: to była stuprocentowa sytuacja.
Szansa Zalewskiego była ostatnią dogodną okazją, wykreowaną przez obie drużyny. A to sprawia, że przed rewanżowym starciem kwestia awansu do finału jest jak najbardziej otwarta. Drugie spotkanie zaplanowane jest na 23 kwietnia.
AC Milan – Inter Mediolan 1:1 (0:0)
- 1:0 – Abraham 47’
- 1:1 – Calhanoglu 67’
WIĘCEJ NA WESZŁO O WŁOSKIEJ PIŁCE:
- Nie do wiary. Kolejna kontuzja Milika
- Bereszyński wróci do Legii Warszawa? “Nigdy nie mówię nigdy”
- Włosi wściekli na Marciniaka, emocje tonuje Spaletti
fot. Newspix.pl