W półfinałowym meczu Pucharu Polski pomiędzy Puszczą Niepołomice a Pogonią Szczecin zespół gości może liczyć na wsparcie swoich kibiców. Przedstawiciele środowisk kibicowskich obydwu drużyn dogadali się w sprawie wydzielenia części biletów na sektory przeznaczone dla gospodarzy fanom z Portowców.
Sprawa rozegrania półfinału Pucharu Polski w Niepołomicach od dłuższego czasu wzbudzała emocje. Wszystko dlatego, że Puszcza wciąż modernizuje swój stadion, który jest dostosowywany do warunków licencyjnych. W związku z tym klub z Małopolski nie przyjmuje oficjalnych, zorganizowanych grup kibiców gości.
Przed półfinałem Alex Haditaghi, nowy właściciel Pogoni Szczecin, proponował więc przeniesienie meczu na stadion Portowców, oferując Puszczy:
- pokrycie kosztów podróży oraz hotelu dla drużyny,
- tysiąc pięćset lub dwa tysiące darmowych biletów dla kibiców z Niepołomic,
- pięćdziesiąt procent brutto ze sprzedaży pozostałych biletów (według szacunków Haditaghiego – od miliona do 1,4 mln zł)
– To byłoby coś świetnego dla polskiej piłki, dla kibiców. Chcemy, żeby tak istotny mecz został rozegrany przed dwudziestoma tysiącami kibiców. To będzie ważne dla ich budżetu – argumentował Alex Haditaghi.
Jarosław Pieprzyca za pośrednictwem Weszło przekazał odpowiedź Pogoni. Była ona krótka: – W życiu!
Pogoń chce zagrać półfinał Pucharu Polski w Szczecinie. Znamy odpowiedź Puszczy
Puchar Polski. Kibice Pogoni Szczecin przyjechali do Niepołomic
Władzom Puszczy Niepołomice ciężko się dziwić. Utrata atutu własnego boiska znacząco zmniejszyłaby ich szanse na awans do finału rozgrywek (według ekspertów gospodarze mają zwykle od dwunastu do dwudziestu procent większe szanse na wygraną), w których stawką jest nie tylko trofeum, ale też udział w europejskich pucharach i premia w wysokości pięciu milionów złotych. Doliczając do tego gwarantowane wpływy z UEFA wpływy byłyby znacznie wyższe niż to, co obiecywał Puszczy Haditaghi.
Inna sprawa, że Pogoń też miała swoje racje, bo brak kibiców gości również wpływa na szanse drużyny przyjezdnej. Sprawa wydawała się patowa, bo zorganizowane grupy do Niepołomic po prostu nie przyjeżdżają. Władze Puszczy tłumaczyły to w ten sposób:
– Z uwagi na trwającą przebudowę burmistrz wydał decyzję o zezwoleniu na prowadzenie imprez masowych z zastrzeżeniem, że mogą one odbywać się wyłącznie bez udziału kibiców drużyn przyjezdnych. Z uwagi na powyższe, w rundzie wiosennej obecnego sezonu klub nie będzie przyjmować kibiców gości.
Okazało się jednak, że sprawę udało się poniekąd obejść i wypracować kompromis. Przedstawiciele grup kibicowskich obydwu drużyny ustalili, że przekażą Pogoni Szczecin sto biletów na sektory gospodarzy. Wiadomo, nie jest to imponująca liczba, ale w ten sposób nieformalnie dopilnowano faktycznego zapisu regulaminu, w którym stoi jasno: pięć procent miejsc na stadionie powinni zająć goście. Pięć procent dwutysięcznika w Niepołomicach to właśnie sto biletów.
WIĘCEJ O KIBICACH NA WESZŁO:
- Prezes Warty: Nie wpuścimy Wisły, bo boimy się rewanżu i ostracyzmu
- Kibice w Norwegii oglądali mecz z kanap na traktorach
- Kibice z Niemiec zdemolowali nowiutki stadion w Opolu
- Nienawidzą nawet siebie nawzajem. Kibole PSG to przemoc, rasizm i szalony fanatyzm
- Turecki chaos, gruzińska duma, wyspiarskie pijaństwo. Jak się kibicuje na EURO?
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix