Stal Mielec drugi raz w sezonie zmienia trenera i drugi raz zamienia go na człowieka, którego nazwisko nie przychodzi na myśl jako pierwsze, gdy zastanawiamy się nad tym, kto mógłby poprowadzić zespół. Ivan Djurdjević wraca do pracy po blisko dwuletnim rozbracie z Ekstraklasą. Czy jego trzecie podejście do ligi okaże się lepsze niż dwa poprzednie?
Z Lecha Poznań wyleciał w połowie jesieni. Ze Śląskiem Wrocław dotrwał do wiosny, ale nie do końca sezonu. W obydwu przypadkach Ivan Djurdjević poległ przez to, że nie potrafił zbudować w zespole odpowiedniej atmosfery. W Lechu nie dogadał się ze starszyzną, z którą ruszył na wojnę i przegrał. W Śląsku szatnia przez pewien czas nie zdradzała objawów zmęczenia współpracą, ale im dłużej ona trwała, tym ciężej obydwu stronom było się dogadać. Wszystko pękło, gdy po przegranej w Pucharze Polski, wypalił, że Śląsk „obsrał zbroję”.
Stąd też zatrudnienie go w Stali Mielec, której sytuacja robi się coraz trudniejsza, i która po krótkiej kadencji Janusza Niedźwiedzia potrzebuje poukładania tematów także w zakresie relacji na linii sztab szkoleniowy — zespół, wygląda ryzykownie.
Djurdjević: Najpierw człowiek, potem zawód
Ivan Djurdjević w Stali Mielec. Czy tym razem dogada się z szatnią?
Druga strona medalu jest jednak taka, że Ivan Djurdjević w kuluarowych rozmowach zarzeka się, że w okresie bez pracy to właśnie nad budowaniem relacji pracował najmocniej. Co prawda trener nie był kompletnie pozbawiony zajęcia, bo przez kilka miesięcy pełnił rolę dyrektora sportowego łotewskiego FK Lipawa, ale wiadomo — to trochę inna para kaloszy. W każdym razie Djurdjević zawsze sporo czasu poświęcał zdobywaniu wiedzy. Fachu trenerskiego uczył się na przykład u Paulo Sousy, u którego był na stażu. W karierze piłkarskiej widział piłkę w Serbii, Hiszpanii i Portugalii. Prywatnie także ma szerokie horyzonty: interesuje się sytuacją na świecie, muzyką, uprawia jogę.
Przyznacie, że to nietypowy zestaw pasji jak na człowieka, który był twardym, ambitnym defensywnym zawodnikiem i w podobny sposób podchodzi do trenerki.
Djurdjević był na stażu u Sousy. “Spokojny trener, stawia na intensywność”
Ivan Djurdjević był sympatycznym gościem, z którym można było toczyć długie rozmowy o wszystkim i nigdy nie zanudzał. Problemem było to, że dotychczas nie potrafił przełożyć tej lekkości, otwartości i łatwości budowania relacji na dyrygowanie zespołem. Słyszymy, że w ostatnich miesiącach wysyłał sygnał do środowiska, że ma świadomość, że ten element wymagał u niego poprawy i jest przekonany, że w kolejnym podejściu udowodni czynami, a nie słowami, że tak się stało.
Cóż, lepszej miary nie mógł sobie wyobrazić. Mielecka szatnia pełna jest twardych charakterów, doświadczonych ligowców i ludzi, którzy odpowiednio zarządzani mogą wykręcić wynik ponad stan. Teraz nikt takiego nie oczekuje, wystarczy utrzymanie. Na to Stal jak najbardziej stać.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Ivan Djurdjević zostanie trenerem Stali Mielec! [NEWS]
- Legia tworzy grupę rekonstrukcji historycznej? Urban przymierzany na trenera
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix