Zdajemy sobie sprawę, że grzmienie jest zarezerwowane dla Jana Tomaszewskiego, ale tu inne określenie po prostu nie pasuje. Agent Alphonso Daviesa wściekł się po tym, jak Kanadyjczyk zerwał więzadła krzyżowe podczas zgrupowania kadry narodowej. – Reprezentacje muszą lepiej chronić swoich zawodników – apeluje Nedal Huoseh, którego klient będzie leczył poważy uraz przez dobre pół roku.
To dosyć istotny głos w dyskusji na temat gry europejskich gwiazd w reprezentacjach krajowych. Z jednej strony możliwość wystąpienia w meczu Kanady ze Stanami Zjednoczonymi mogła być dla Daviesa pewną formą podkreślenia jego statusu. Z drugiej – piłkarz Bayernu Monachium miał przed spotkaniem zgłaszać jakąś niedyspozycję i podobno nie czuł się na siłach, by w ogóle wybiec na boisko. Skończyło się tragicznie, bo teraz obrońca straci co najmniej pół roku na powrót do zdrowia.
Davies ma pół roku z głowy. “Nie powinien grać”
– Nie powinien wystąpić w tym meczu. Byłem zaskoczony, że wyszedł na boisko, ponieważ powiedział mi, że nie nadaje się do gry w pierwszym składzie. Moje źródło w kadrze narodowej informowało, że faktycznie nie jest w pełni sił i dostanie najwyżej kilka minut. A ja przekonywałem, że w ogóle nie powinien wstawać z ławki – mówi agent piłkarza cytowany przez Philippa Kesslera.
Skończyło się tym, że Davies wyszedł na mecz ze Stanami Zjednoczonymi w podstawowej jedenastce i już w dwunastej minucie musiał opuścić murawę. Diagnoza była druzgocąca – piłkarz zerwał więzadła i dziś trafił na stół operacyjny. Do gry wróci najszybciej jesienią.
Huoseh jest przekonany, że winę za kontuzję jego klienta ponosi selekcjoner reprezentacji Kanady, Jesse Marsch: – Moim zdaniem powinien lepiej zarządzić tą sytuacją, tej kontuzji bez wątpienia można było uniknąć. Przecież Marsch trenował w przeszłości profesjonalistów na najwyższym poziomie – powinien wiedzieć, że nie należy ryzykować, jeśli jego zawodnik mówi, że nie może grać – atakuje agent Daviesa. – Wiem, że to był mecz ze Stanami Zjednoczonymi i ta rywalizacja jest bardzo prestiżowa, ale zdrowie zawodników powinno być najważniejsze. Reprezentacje muszą lepiej chronić swoich zawodników – dodaje Nedal Huoseh.
Ma rację?
Kanadyjczycy wygrali ten mecz 2:1 i okazało się, że do nie potrzebowali do tego pomocy Daviesa. Gole dla ekipy spod znaku klonowego liścia strzelali Jonathan David i Tani Oluwaseyi.
WIĘCEJ O PIŁCE REPREZENTACYJNEJ NA WESZŁO:
- Azerowie już wiedzą, że lepiej było spalić pieniądze w piecu, niż dać je Santosowi
- Mundial z urzędu. Spacer Nowej Zelandii na mistrzostwa świata
- Argentyna rozbija Brazylię i świętuje awans na MŚ 2026 [WIDEO]
Fot. Newspix