Do niecodziennych obrazków doszło w trakcie meczu Brazylii z Kolumbią. A może wręcz przeciwnie, może to powoli staje się normą? Chodzi bowiem o Viniciusa, który “popisał się” nieodpowiedzialnym zachowaniem podczas zejścia z boiska. Piłkarza Realu musiał ustawić do pionu kolega… z Barcelony.
To w sumie nie pierwszy raz, gdy Raphinha musi reagować na to, co robi Vinicius w barwach reprezentacji Brazylii. Wiadomo, że skrzydłowy Realu do najspokojniejszych na boisku nie należy, ale czasami aż za bardzo prosi się kartki i przez to ryzykuje osłabieniem zespołu. Tak jak poprzedniej nocy, gdy zamiast bezproblemowo schodzić z murawy po zasygnalizowanej zmianie w 102. minucie (czas doliczony), wdawał się jeszcze w dyskusję z sędzią.
Pewnie gdyby nie szybka reakcja kolegów, w tym przede wszystkim Raphinhi, Vinicius otrzymałby żółtą kartkę i został wykluczony na kolejny mecz Brazylijczyków z Argentyną. Oprócz wymiany słownej z arbitrem, Vinicius dorzucił jeszcze mozolne schodzenie do bazy ze ściąganiem getrów. Kiedy tylko zaczął to robić, wystartował do niego właśnie Raphinha z jasnym przekazem, który sami możemy zinterpretować: “Chłopie, nie pajacuj, zejdź normalnie z tego boiska”.
Ten mecz Brazylii wyróżnił się jednak nie tylko przez humory Viniciusa. Otóż Brazylia przeprowadziła aż 7 zmian, z czego dwie były wymuszone z powodu urazów głowy: pierwsza już w 28. minucie, a druga w 78. minucie na pozycji bramkarza. Mimo to Brazylia wygrała z Kolumbią 2:1 po bramkach Raphinhi i Viniciusa. 26 marca zmierzy się z Argentyną.
WIĘCEJ O BRAZYLII:
- Groźby śmierci, żebractwo, uliczne areny. Droga Raphinhi z faweli do Barcelony
- Neymar w Santosie, czyli być może największy zjazd w historii futbolu
Fot. Newspix