Niedawno na naszych łamach Tomasz Wolfke, znany komentator Eurosportu, powiedział, że relacja Igi Świątek z Darią Abramowicz to nie jest już dla niego zwykła relacja psycholog-klient. Teraz na ten sam temat wypowiedział się ceniony psycholog sportu, Dariusz Nowicki. – Jest to relacja zaburzona, w której przekroczone są pewne granice dystansu zawodowego – powiedział w rozmowie z Interią. Dodał też inne ciekawe spostrzeżenia.
Temat powrócił przy okazji sytuacji z półfinału w Indian Wells, który Świątek przegrała z 17-letnią Rosjanką, Mirrą Andriejewą. Polka po jednej z uwag ze swojego boksu, w którym siedzi też Abramowicz, tak się wściekła, że uderzyła bardzo mocno piłkę, stojąc blisko chłopca od podawania piłek. Całą sytuację obejrzycie tutaj:
Tak jak wcześniej zwycięstwa Igi Świątek były zwycięstwami także Darii Abramowicz, tak teraz porażki Igi Świątek to także porażki Darii Abramowicz. pic.twitter.com/xXfJruQu3p
— Krzysztof Sędzicki (@ksedzicki) March 15, 2025
– Nie wiem, na czym ona polega, czy się wyczerpuje, czy jednak nie, ale od dłuższego czasu to nie jest już relacja psycholog-klient. Taka współpraca trwa rok, maksymalnie półtora. Nie słyszałem o dłuższych. Tymczasem Daria jest przyjaciółką, mentorką, być może najbliższym człowiekiem dla Igi. I pewnie w jakimś stopniu to utrudnia tę relację psycholog-klient – tak wypowiedział się Wolfke na łamach Weszło.
Dziennikarz Interii, Artur Gac, pociągnął ten wątek, rozmawiając z Nowickim, który przez lata współpracował z wieloma znanymi polskimi sportowcami, m. in. lekkoatletami. Dziennikarz spytał Nowickiego o słowa Jerzego Janowicza, który stwierdził na Sport.pl, że Abramowicz jest bardziej przyjaciółką, a większość psychologów zazwyczaj trzyma się w cieniu.
– Jest to moim zdaniem trafna wypowiedź, zresztą nie tylko pana Janowicza, bo również kilku komentatorów tenisa udzieliło podobnych wypowiedzi, a z ich ust pojawiły się określenia typu powierniczka i mentorka. Gdybyśmy spojrzeli na tę relację tylko i wyłącznie z punktu widzenia stricte warsztatu psychologicznego, to rzeczywiście jest to relacja zaburzona, w której przekroczone są pewne granice dystansu zawodowego pomiędzy psychologiem, czy też psycholożką, a klientem lub klientką – ocenia Nowicki.
A zapytany konkretnie o zdarzenie z Indian Wells, na łamach Interii odpowiada: – Widać na nagraniu, że pani psycholog jest mocno emocjonalnie zaangażowana w sytuację, a nie powinna. Jedyne, co powinna, to zachować spokój. Owszem, może mieć swoje uwagi. Czasami jest tak, że trenerzy wyrażają zgodę, by psycholog w sytuacji startowej bezpośrednio komunikował się z zawodnikami. Czasami ma to taki charakter, że psycholog obserwując sytuację, ukierunkowuje trenera na odpowiednie działania. Natomiast psycholog powinien zachować spokój i zrównoważenie psychiczne. Czy to dodatkowo rozjuszyło zawodniczkę? Patrząc tylko przez pryzmat tego nagrania można się dopatrywać, iż tutaj zaczyna się budować jakiś konflikt.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O TENISIE NA WESZŁO:
- Djoković bliski końca kariery?
- Pique znów chce reformować tenis. Ale czy powinien?
- Mirra Andriejewa podbija świat tenisa