Reklama

Ekstraklasa - 25. Kolejka

Lukas Podolski 25"
Matúš Kmeť 50"
Patrik Hellebrand 53"
Ousmane Sow 64"

Co za kozak! Majchrowicz wyjął trzy karne w tydzień!

Jakub Białek

15 marca 2025, 19:42 • 3 min czytania 19 komentarzy

Filip Majchrowicz obronił przed tygodniem karnego. Dziś powtórzył ten wyczyn, lecz sędzia Marciniak nakazał strzelcowi ponowne podejście do jedenastki. Majchrowicz wtedy… znów obronił karnego. Gdyby musiał, wyjąłby go pewnie jeszcze raz, dwa, siedem, ewentualnie pięćdziesiąt razy. Bramkarz Górnika zatrzymał trzy strzały z jedenastu metrów na przestrzeni siedmiu dni. Co za kozak!

Co za kozak! Majchrowicz wyjął trzy karne w tydzień!

Golkiper wytrzymał ponowną wojnę nerwów, a przecież wielu na jego miejscu miałoby ochotę rozszarpać kolegę z zespołu, w tym konkretnym przypadku Rafała Janickiego, który przedwcześnie wpadł w szesnastkę przy pierwszym karnym i jako że później to on wybijał piłkę po skutecznej interwencji bramkarza, arbiter nie miał wyjścia – musiał zalecić powtórkę.

Reklama

No, ale dla Majchrowicza to żadna różnica. Wyjął raz, wyjmie i drugi, zwłaszcza gdy do wapna podchodzi Ceglarz i uderza tak, że wystarczy dobrze wyczuć róg.

To nie przez podwójnie zmarnowaną jedenastkę Motor doznał tak sromotnej klęski, bo feralne próby miały miejsce już w samej końcówce – przy stanie 0:4. Wyobraźcie sobie taką sytuację: piłkarz w niekontrolowany sposób odbija piłkę i ta najpierw trafia w słupek, a później prosto pod nogi kolegi z zespołu, który ma przed sobą pustą bramkę. Nie dość, że kolega kiksuje, to jeszcze jest na spalonym. Brzmi jak niezła komedia, prawda? Takiej akcji dopuścił się w pierwszej odsłonie Motor i jest ona wyborną metaforą tego, jak wyglądał dziś w Zabrzu zespół Mateusza Stolarskiego.

Jeśli nie chcecie bawić się w metafory i wolicie prosty przekaz, proszę bardzo – Motor wyglądał dziś po prostu pierdołowato.

Może lublinianie nie walili takich baboli jak w starciu z Legią, ale czy dla któregokolwiek z nich będzie to przekonujące pocieszenie? Nie sądzimy. Górnik najzwyczajniej w świecie rozjechał swojego rywala. Co znamienne – wcale nie zagrał przy tym jakichś wybitnych zawodów. Przeciwnik dał się lać, więc był lany. Zabrzanie wyżyli się, jakby chcieli wyrzucić złe emocje po bladym początku rundy wiosennej.

Jeszcze do przerwy nie zanosiło się na takie fajerwerki. Do siatki trafił jedynie Podolski – i tak jak precyzyjne i mocne strzały tego gościa z lewej nogi to oczywista oczywistość, tak idealna wrzutka – taka w punkt – ze strony Ismaheela to jest pewne wydarzenie, które trzeba odnotować.

Po przerwie za to rozwiązał się mityczny worek z bramkami i aż zastanowiliśmy się: czyżby z Górnikiem Zabrze miało być jak… zwykle? 14-krotny mistrz Polski przyzwyczaił nas w ostatnim czasie do stałego schematu: przeciętnie zaczyna rundę, potem łapie formę, gdzieś w międzyczasie aklimatyzują się nowi piłkarze, doskakuje do miejsc premiowanych pucharami, a pod koniec żałuje, że trzeba przerwać rozgrywki. Obecnie Górnicy są gdzieś pomiędzy „łapią formę”, a „nowi piłkarze aklimatyzują się w drużynie”. Dwa gole strzelili dziś bowiem zawodnicy, którzy trafili do Zabrza zimą.

Pierwszy z z nich to Kmet, który wykończył kontrę na 2:0. Drugi – Ousmane Sow, który wbiegł na boisko w przerwie z niebywałą energią i parciem do strzelania bramek. Kiedy wykańczał akcję na 4:0 w 64. minucie, miał już na swoim koncie trzy celne strzały (!). Sama finalizacja zdradzała duży potencjał skrzydłowego – wszystko wyczekał, uderzył precyzyjnie przy słupku. W samej końcówce mógł się pokusić o drugiego gola (minimalnie przestrzelone sam na sam), lecz wynik sprawia, że winy zostaną mu wybaczone. Nawet, jeśli doliczymy do nich inne sam na sam, jeszcze na początku drugiej połowy, które zakończyło się na Kacprze Rosie.

Na 3:0 do siatki z dystansu trafił z kolei Hellebrand.

Górnik przeskoczył w tabeli właśnie Cracovię, zrównał się z Legią (która gra z Rakowem), będzie gonił Pogoń (trzy punkty różnicy). Kto by się spodziewał takiego scenariusza, gdy zespół Urbana nie potrafił w lutym pokonać u siebie Puszczy albo bezradny dostawał trójkę od Pogoni Szczecin?

8 +
Majchrowicz
4
Szala
3
Szcześniak
3
Janicki
6
Janža
1
6
Ismaheel
1
6
Sarapata
1
6
Hellebrand
1
4
Furukawa
1
7
Zahović
2
7
Podolski
1
1
S. Marciniak 5

Zmiany:

icon-swap
Dominik Szala
4
Matúš Kmeť
icon-swap
Taofeek Ismaheel
6
Ousmane Sow
1
icon-swap
Dominik Sarapata
6
Filip Prebsl
1
icon-swap
L. Zahović
7
A. Buksa
2
icon-swap
Lukas Podolski
7
Sondre Liseth
1
1

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE

Fot. newspix.pl

19 komentarzy

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama

Statystyki

18
Wszystkie strzały
9
10
Strzały celne
2
4
Strzały niecelne
3
4
Zablokowane strzały
4
9
Strzały z pola karnego
5
9
Strzały spoza pola karnego
4
3
Interwencje bramkarza
6
453
Liczba podań
467
381
Celne podania
401
84%
Celne podania%
86%
48%
Posiadanie piłki
52%
3
Rzuty rożne
11
8
Faule
10
1
Spalone
5
3
Żółte kartki
1

Informacja o meczu

Data:
sobota, 15 marca 2025 16:30
Sędzia:
S. Marciniak
Reklama