Legia Warszawa zapłaciła za Marco Burcha 650 tysięcy euro, co oznacza, że jego jeden występ kosztuje ją jak dotąd ponad trzysta tysięcy złotych. W poszukiwaniu formy i rytmu meczowego Szwajcar udał się na wypożyczenie do Radomiaka, gdzie niespodziewanie błyszczy. Już z Cracovią zaprezentował się solidnie, a w meczu z Lechią wyglądał jak radomska odpowiedź na Franza Beckenbauera.
Mocne porównanie? To zobaczcie sobie drugiego gola dla Radomiaka. Wbiegając w wolną przestrzeń Burch zgubił trzech rywali, a potem dograł idealne prostopadłe podanie do Capity. Piła nie nadążył, Pllana też, Sarnawski zostawił odsłonięty krótki róg… Katastrofa gotowa.
To się nazywa wejście! Capita Capemba ledwie pięć minut po pojawieniu się na boisku pakuje piłkę do siatki
Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/oXmbZ7nVO4
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 14, 2025
Jeśli takim słowem nazywamy to, co stało się przy bramce Capity, to jak opisać zachowanie defensorów Lechii przy pierwszym trafieniu? Czegoś takiego już dawno nie widzieliśmy. Do Burcha przy rzucie rożnym nie dobiegł… kompletnie nikt.
Gospodarze nawet nie poczekali na koniec powtórki!
Sprawne rozegranie rzutu rożnego i Burch wyrównuje strzałem głową!
Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/iFYgVY68FW
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 14, 2025
Chcielibyśmy kogoś zjechać za tego gola, ale trochę nas to zadanie przerasta, bo naprawdę nie wiemy kogo. Wygląda na to, że wszyscy obrońcy zapomnieli, że trzeba pokryć jeszcze Szwajcara. Każdy miał jakieś zadanie, kogoś obstawiał albo asekurował, a piłkarz Radomiaka strzelił prawdopodobnie najłatwiejszego gola w życiu. To jedna z najbardziej pierdołowatych akcji defensywnych Lechii w tym sezonie – a doskonale wiecie, że poprzeczka wisi bardzo wysoko.
Za gdańszczanami znowu mecz, po którym będą sobie pluli w brodę. To oni otworzyli wynik akcją w stylu Molde z pierwszego meczu z Legią. Mianowicie – dwa szybkie podania wystarczyły, żeby minąć wszystkie linie defensywne rywala, a później Bobcek zabawił się już z rywalami. Może i początkowo widać było u nich nerwowość – na przykład Gueho zaliczył absurdalną stratę na kontrę – ale ogólnie wydawało się, że Radomiak jest to ugryzienia.
A gdzie Lechia ma szukać punktów, jeśli nie w takich meczach?
Nie da się jednak dowieźć wygranej, gdy popełnia się takie gafy w defensywie. Sam Radomiak naprawdę nie miał wielkiego pomysłu na ten mecz. Tym razem blado wyglądał Dadashov. Tapsoba grał chaotycznie jak skrzydłowi Górnika, w środku pola nie działo się za wiele ciekawego, zrywy Wolskiego były szybko kasowane. Zaryzykujemy teorię, że Lechia w formie z meczu z Zagłębiem czy Motorem bez problemu wywiozła by z Radomia komplet punktów.
A tak – będzie oglądać kolejkę stresując się, czy rywale – zwłaszcza Puszcza, Zagłębie i Stal – jej nie uciekną. Napisalibyśmy, że dla tak grającego zespołu przerwa na reprezentację może być bardzo cennym okresem, w którym zadzieje się dużo dobrego, ale przecież John Carver zamiast ogarniać swoją drużynę, poleci na zgrupowanie reprezentacji Szkocji.
Zmiany:
Legenda
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Bajkopisarz czy ratownik? Alex Haditaghi, postać nieoczywista
- Papszun w humorze? “Feio to wybitny nauczyciel chyba wszystkich Polaków”
- Feio umie przyznać się do błędu, to rzadka umiejętność trenerska
Fot. newspix.pl