Gdy zobaczyliśmy, kto stanie między słupkami w meczu z Molde, od razu pomyśleliśmy, że tym razem Legia nie straci kuriozalnego gola. I tak było – Kacper Tobiasz zachował czyste konto, choć dwa razy dopisało mu szczęście. Legia długimi fragmentami grała dziś bez napastnika, bo bardzo źle zaczął ten mecz Marc Gual, ale Hiszpan rozkręcał się i to on golem w dogrywce dał ostatecznie awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Inni? Solidność w obronie pokazał Artur Jędrzejczyk, nieźle wyglądał Rafał Augustyniak. Bardzo słabo wypadł Kacper Chodyna, który po jednym z bardzo złych podań pokłócił się z Bartoszem Kapustką.
![Gual rozkręcał się i został bohaterem. Ale Chodyna wszystko psuł [NOTY LEGII]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/03/20250313CSLG0036-scaled.jpg)
Polska królem Ligi Konferencji! Legia Warszawa też melduje się w ćwierćfinale [CZYTAJ RELACJĘ]
Kacper Tobiasz – 6
Gdyby w bramce Legii stał dzisiaj Vladan Kovacević, już w 10. minucie mogło być 0:1. Tobiasz odważnie wyszedł jednak z bramki i zapobiegł zagrożeniu, biorąc jednocześnie pod uwagę, że murawa jest mokra. Pod koniec pierwszej połowy dobrze interweniował po groźnym uderzeniu. W drugiej połowie też był skuteczny, ale dwa razy dopisało mu szczęście, jak wtedy, gdy wypuścił piłkę z rąk, ale dobrze zareagował obrońca. W jednej z ostatnich akcji dogrywki umiejętnie piąstkował.
Paweł Wszołek – 6
Jego drybling przy akcji bramkowej na 1:0? Coś wspaniałego. Ale Wszołek już od początku był aktywny w graniu do przodu. Jeżeli rywale tworzyli zagrożenie, to bardziej po stronie, na której biegał Ruben Vinagre.
Steve Kapuadi – 5
Przyzwoity występ. Jeżeli niedokładnie podawał, potrafił od razu naprawić swój błąd. W pierwszej połowie zablokował niebezpieczne uderzenie przeciwnika z 16 metrów. Później więcej od niego czyścił Jędrzejczyk. Ale w dogrywce to Kapuadi miał jedną bardzo ważną interwencję.
Artur Jędrzejczyk – 6
Widać było, że daje Legii stabilność i doświadczenie, czego czasami brakowało, gdy w pierwszym składzie wybiegał zdolny, ale uczący się ciągle Jan Ziółkowski. Nie wiemy, na ile w tamtej sytuacji Jędrzejczyk to wszystko analizował, ale to jego krok do przodu sprawił, że w pierwszej połowie przeciwnik był na pozycji spalonej i gol nie został uznany. W drugiej części gry miał żółtą kartkę, ale nie kalkulował. Grał twardo i zarazem skutecznie. Z boiska wyleciał dopiero … po zejściu z niego, gdy dostał drugą żółtą kartkę za przyłączenie się do boiskowej awantury.
Ruben Vinagre – 3
Oczekujemy od niego więcej. Dużo więcej. Z przodu niewiele dawał Legii. A z tyłu? To po tym, jak źle obliczył tor lotu piłki, interweniować musiał Tobiasz. Później to on kopnął własnego bramkarza w twarz. Szkoda, że wtedy był najbardziej aktywny. A kiedy już w końcu ruszył lewą stroną do przodu, to nieudolnie dośrodkował. Pierwsze naprawdę udane dośrodkowanie? 101. minuta.
Rafał Augustyniak – 6
Trafił w słupek. Dobrze asekurował środkowych obrońców. Parę razy minięty przez przeciwnika, ale generalnie Augustyniak mógł się w tym meczu podobać. Był wszędzie, radził sobie w najważniejszych momentach. Miał też trzy ważne odbiory.
Jurgen Elitim – 5
Bardzo dobrze zachował się przy najlepszej akcji Legii w pierwszej połowie, w której piłka krążyła jak po sznurku. Ale Kolumbijczyk dobre zagrania mieszał ze słabszymi.
Bartosz Kapustka – 5
Na początku spotkania aktywny. Szukał grania do przodu, to po jego dośrodkowaniu Augustyniak obił słupek. Pamiętamy też efektowny odbiór wślizgiem, który zatrzymał kontratak Molde.

Kapustka, Augustyniak i Wszołek świętują gola
Kacper Chodyna – 2
Czasami można usłyszeć, że mógłby się nim zainteresować Michał Probierz, ale nie z taką grą jak dzisiaj. Chodyna był mało aktywny, nie dawał za wiele drużynie z przodu, nie zaskakiwał obrony Molde. W drugiej połowie zaskoczył… Kapustkę, gdy bardzo źle podawał w jego stronę, i panowie zaczęli się kłócić między sobą. A później zmarnował świetną okazję, która mogła dać Legii awans.
Ryoya Morishita – 5
Zdobył bramkę, ale w tej sytuacji do siatki trafiłby nawet Sebastian Musiolik. Poza tym Japończyk specjalnie nie błyszczał. Szarpał, próbował, ale był chaotyczny. W dogrywce groźnie i celnie strzelał po kontrataku.
Marc Gual – 6
Symbolem jego dyspozycji, a raczej jej braku, długo było koszmarne podanie na aut w pierwszej połowie. Choć Gual miał też pecha, bo w jednej akcji dobrze urwał się przeciwnikowi, ten potknął się o własne nogi, a sędzia… odgwizdał faul. Później Hiszpan grał coraz lepiej: a to groźnie strzelał, a to świetnie podał do Chodyny. W końcu dzisiejszy solenizant zdobył kluczową bramkę w dogrywce: uderzył tak sobie, miał szczęście, że skompromitował się bramkarz, ale nie zapominajmy, że wcześniej Gual świetnie przyjął piłkę i mądrze się z nią zabrał.
Claude Goncalves – 5
Aktywny, próbował coś wykreować, ale ostatecznie ani nic konkretnego i pozytywnego nie zrobił, ani nic nie popsuł.
Wahan Biczachczjan – 4
Miał dobrze odnaleźć się w szybkim ataku. I Biczachczjan próbował po wejściu na boisko, ale za wiele mu niestety nie wychodziło.
Maxi Oyedele – 3
Jego poślizgnięcie się w polu karnym w dogrywce mogło zakończyć się golem dla Molde. Gdzie jest ten Oyedele z pierwszych występów w Legii? Niby miał asystę przy golu Guala, ale to było bardzo łatwe podanie.
Ziółkowski i Kun grali za krótko, by ich ocenić.
WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:
- Kamień z serca. Jagiellonia w ćwierćfinale
- Jagiellonia prosiła się o lanie [NOTY]
- Jarosław Mroczek – jedyny winny całego syfu w Pogoni
Fot. Newspix.pl