Reklama

„Finał Ligi Konferencji? Dlaczego nie!”. Były napastnik Jagi wierzy w sukces

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

20 lutego 2025, 14:09 • 2 min czytania 5 komentarzy

Serbski zespół nie ma żadnych szans – mówi Vuk Sotirović przed rewanżem Jagiellonii Białystok z TSC Baćka Topola. W rozmowie z serwisem “WP SportoweFakty” były piłkarz Dumy Podlasia wróży o wiele większe sukcesy podopiecznych Adriana Siemieńca. Serb nie wyklucza nawet awansu do finału Ligi Konferencji.

„Finał Ligi Konferencji? Dlaczego nie!”. Były napastnik Jagi wierzy w sukces

Sotirović jest przekonany, że w Białymstoku Jagiellonia zapewni sobie grę w kolejnej rundzie.

TSC wygląda dużo słabiej niż rok temu. Wtedy mieli ciekawą drużynę, grali naprawdę dobrze i byliby trudnym przeciwnikiem. Latem odszedł jednak trener, który zbudował to wszystko. Później podobnie stało się w przypadku kilku kluczowych piłkarzy. Dla takiego klubu to są ciosy, po jakich trudno się pozbierać – twierdzi urodzony w Belgradzie były piłkarz w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty.

Na co – zdaniem Sotirovicia – stać białostoczan w dalszej fazie rozgrywek?

Fajnie byłoby trafić na Legię Warszawa. Wtedy jedna z polskich drużyn jest pewna ćwierćfinału, a każda taka faza to już naprawdę duży sukces – uważa Serb. A dopytywany, czy jego zdaniem Jagiellonię stać na finał, dodaje: – Dużo zależy od losowań, ale dlaczego nie? Ja Jagiellonii życzę tam nie tylko udziału, ale i zwycięstwa. Trzeba jednak tu patrzeć realnie… Przykładowo taka Chelsea to już totalnie inna półka: sytuacja jakby postawić do wyścigu Ferrari i jakąś Skodę, czyli raczej wiadomo, jaki będzie koniec. Niemniej pozostali mogą być przeciwnikami, z jakimi można o coś powalczyć. Nawet taka Fiorentina to zespół, który w Europie ma swoje gorsze momenty i mecze, w jakich im nie idzie.

Reklama

42-letni obecnie Sotirović reprezentował barwy Jagiellonii w latach 2007-08 i 2011. W 41 meczach strzelił dla białostockiego klubu 12 goli. Poza tym na polskich boiskach występował w: Łódzkim Klubie Sportowym, Zawiszy Bydgoszcz, Śląsku Wrocław i Pogoni Szczecin.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa